Typy bukmacherskie są specjalnością serwisu betsite.pl. Nasz skrypt typujący mecze z niebywałą dokładnością potrafi przewidzieć typy bukmacherskie na najbliższe mecze. Porównując typy bukmacherskie i statystyki betsite.pl, masz szansę wygrać duże pieniądze u bukmacherów internetowych. Dużą oglądalnością cieszą się również popularne typy bukmacherskie, ekskluzywnie wyselekcjonowane przez naszych typerów. Pozostaje nam życzyć wam szczęścia w typowaniu, a my postaramy się pracować nad silnikiem, aby dobierał jak najbardziej trafne typy.

Typy Bukmacherskie

 
DataGospodarzWynikGośćTypKursBukmacher
13-07-18 18:00FK Karabakh Agdam2-1Piast Gilwice1 2.00bet-at-home
Przewidywany wynik według Betsite.pl
FK Karabakh Agdam 2 : 1 Piast Gilwice
Czy FK Karabakh Agdam wygra?
Postaw zakład 1000 PLN w Bet-at-home i wygraj 2000 PLN
Wpłać 1600 PLN i odbierz 800 złotych bonusu!
Szanse według Betsite.pl
46%27%27%
Obstawiaj zakłady bukmacherskie! Najlepsze kursy proponowane przez Betsite.pl
@2.00 bet-at-home@3.30 bet-at-home@3.35 bet-at-home

Zapowiedź meczu: FK Karabakh Agdam vs Piast Gilwice. Typy, zakłady i kursy na FK Karabakh Agdam - Piast Gilwice.

Piłkarze Marcina Brosza byli absolutną rewelacją poprzednich rozgrywek. Kto mógł przypuszczać, że beniaminek będzie grał tak dobrze, że zakwalifikuje się do eliminacji Ligi Europy? Konia z rzędem temu, kto przewidział taką ewentualność. Co więcej – dla „Piastunek” był to dopiero trzeci sezon w T-Mobile Ekstraklasie. A tu już taki sukces. Specyfika klubu z Gliwic jest jasna. Tam nie obiecuje się gruszek na wierzbie – tam po prostu płaci się tyle, ile ma się w klubowym sejfie. Prezes jasno sprecyzował w jednym z programów telewizyjnych, że to on decyduje, kto dostaje jaki kontrakt. Co ważne podkreślenia – umowy są tak skonstruowane, że podstawy nie są zbyt okazałe, ale za to można sporo pieniędzy „podnieść z murawy”. Tak, tak – im więcej zwycięstw, tym większe są wypłaty graczy z Gliwic. Taki model absolutnie sprawdził się w poprzednim sezonie. Teraz „Piastunki” mogą pokusić się o pokazanie się w Lidze Europy. Ich pierwszym rywalem na drodze do fazy grupowej Ligi Europy jest nieobliczalny Karabach Agdam. Polskim kibicom jest to dość znana ekipa. Przecież to właśnie Azerowie swego czasu brutalnie sprowadzili na ziemię Wisłę Kraków, którą pokonali u siebie 3-0. Jeśli mówimy o tej ekipie, to od razu przypomina nam się przysłowie, że w piłce nożnej nie ma już słabych drużyn. Coś w tym jest, ponieważ Karabach Agdam na pewno nie zalicza się do „ogórków” i „kelnerów”. Bukmacherzy dają im nawet sporo większe szanse na korzystny wynik w pierwszej potyczce, ale gliwiczanie mają przecież w zanadrzu jeszcze mecz „domowy”. Tak naprawdę podopieczni Marcina Brosza nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa i jutro mogą zrobić kolejny krok w kierunku zaistnienie w umysłach kibiców piłkarskich. Przeszkodzić im w realizacji tych celów będą chciały „Ogiery”, które pod wodzą Qurbana Qurbanova z roku na roku dokonują pewnego postępu. Dzięki wynikom Karabachu o Azerach nie mówi się już, że to piłkarski „trzeci kraj”. My mamy jednak nadzieję, że „Piastunki” udowodnią, że Polska cały czas jest w stanie pokonywać takie zespoły. Na pewno trochę tutaj upraszczamy, ale wiele mówi się o tym, że nasze ekipy nie potrafią udowodnić swojej wyższości nad teoretycznie dużo słabszymi ekipami. Oby jutro taka teza nie miała racji bytu.

Podopieczni Qurbana Qurbanova na pewno liczyli, że w zeszłym sezonie w swojej rodzimej lidze sięgną po mistrzostwo Azerbejdżanu. Finalnie ta sztuka im się nie udała i „Ogiery” będą tylko rywalizować w fazie grupowej Ligi Europy. Karabach Agdam istnieje już od 1950 roku. W swojej historii ten zespół 3 razy wygrywał na krajowym „podwórku” (1988, 1990 i 1993). W 1990 roku Karabach Agdam zdobył także Puchar Azerbejdżanu. Ten wyczyn udało się tej ekipie powtórzyć w 1993, 2006 i w 2009 roku. W europejskich pucharach Karabach Agdam rywalizuje już od 1996 roku. Na początku kończyło się to ostrym laniem. Nie tak źle było w potyczce z fińską MyPą (1-2 po dogrywce), ale już dwumecz z czeskim Jabloncem nie był udany (0-5 i 0-3). Jeszcze gorzej było w sezonie 1998/99. Wtedy to Karabach Agdam miał styczność z FC Kopenhagą. Cała rywalizacja zakończyła się pogromem, ponieważ Duńczycy dwukrotnie wysoko wygrywali; raz 6-0, a raz 4-0. I tak potem mijały sezony i Azerowie cały czas byli „chłopcami do bicia”. Coś drgnęło dopiero w 2009 roku. Piłkarze z Azerbejdżanu doszli wtedy do czwartej rundy Ligi Europy, po drodze eliminując naprawdę niezłe firmy. Na przykład w drugiej rundzie Azerowie pokonali w dwumeczu Rosenborg Trondheim. Potem ich rywalem była fińska Honka, z którą także spokojnie sobie poradzili. Przeciwnikiem nie do pokonania okazało się holenderskie Twente Enschede. Ale tak czy siak Azerowie pokazali się z naprawdę niezłej strony. Rok potem o Karabachu Agdam usłyszeli także kibice w Polsce. Po wyeliminowaniu Metalurga i Portadown w trzeciej rundzie na Azerów czekała krakowska Wisła. W Polsce wydawało się, że „Biała Gwiazda” spokojnie ogra tego rywala. Tymczasem sensacyjnie lepsze okazały się „Ogiery”, które triumfowały łącznie 4-2. Potem Karabach Agdam odpadł po dwumeczu z Borussią Dortmund, ale pokazał, że zdecydowanie nie można go lekceważyć. Dla formalności dodamy, że w minionym sezonie podopieczni Qurbana Qurbanova zajęli drugie miejsce. W 32. potyczkach zgromadzili 59 punktów, na które złożyło się 16 zwycięstw, 11 podziałów „oczek” i także 5 porażek. Karabach Agdam okazał się słabszy w ligowej tabeli tylko i wyłącznie od Neftchi Baku. Jak podopieczni Qurbana Qurbanova radzili sobie w potyczkach „domowych”? Trzeba przyznać, że dość nieszczególnie, ponieważ zanotowali tylko 9 zwycięstw, 5 remisów i tylko dwie porażki. Może „nieszczególnie” to za dużo powiedziane, ale na pewno patrząc na tę statystykę mamy pewność, że „Piastunki” nie stoją na straconej pozycji. Co ciekawe zawodnicy z Azerbejdżanu w poprzednim sezonie ani razu nie odwrócili losów spotkania. Nigdy bowiem nie udało im się wygrać przegrywając po pierwszej połowie. Aby spotkać się z Piastem Gliwice Karabach Agdam musiał już pokonać jedną rundę eliminacji. W pierwszej fazie kwalifikacji Azerowie dwukrotnie pokonali Metalurga Skopje. W Macedonii podopieczni Qurbana Qurbanova triumfowali 1-0 po trafieniu Reynaldo. Taki sam wynik powtórzył się na ich obiekcie. Tym razem na listę strzelców „wpisał się” George. Czy teraz Azerowie wyeliminują naszego debiutanta?

Piłkarze Marcina Brosza mniej więcej rok temu szykowali się do swojego trzeciego sezonu w T-Mobile Ekstraklasie. „Piastunkom” udało się wywalczyć awans, choć nie można na pewno powiedzieć, że było to w jakimś wielkim stylu. Ot – po prostu nie było lepszych ekip, a gliwiczanie grali cały sezon dość solidnie. I co się dzieje przez ten rok. Piast Gliwice gra jak natchniona ekipa, która wyraźnie ulega tylko w potyczkach z Lechem Poznań. Gliwiczanie są jednak w stanie zatrzymać u siebie późniejszego mistrza Polski, czyli Legię Warszawa (0-0), czy dwukrotnie pokonać ustępującą najlepszą ekipę w kraju. W pozostałych meczach podopieczni Marcina Brosza są jeszcze bardziej skuteczni i to pozwala im na koniec poprzedniego sezonu w T-Mobile Ekstraklasie zająć finalnie ... 4. miejsce. Mądrze prowadzony przez prezesów klub zdobył w 30 potyczkach łącznie 46 punktów, na które złożyło się 13 zwycięstw, 7 remisów i 10 porażek. Na wyjazdach gliwiczanie – i tu ciekawostka – punktowali lepiej, niż w konfrontacjach „domowych”. Przecież zawodnicy Marcina Brosza w „delegacjach” zanotowali 8 triumfów (2-1 z Podbeskidziem Bielsko – Biała, 2-1 z Ruchem Chorzów, 2-1 z Wisłą Kraków, 2-0 z Pogonią Szczecin, 3-1 z GKS-em Bełchatów, 3-1 ze Śląskiem Wrocław, 2-0 z Jagiellonią Białystok, oraz 2-1 z Lechią Gdańsk). Oprócz tego „Piastunki” miały w swoim dorobku także 2 podziały punktów (1-1 z Polonią Warszawa i 1-1 z Widzewem Łódź) i 5 porażek (0-1 z Górnikiem Zabrze, 0-4 z Koroną Kielce, 2-3 z Legią Warszawa, 0-4 z Lechem Poznań i 1-2 z KGHM Zagłębiem Lubin). Najlepszymi strzelcami w tej ekipie w poprzednim sezonie byli: pomocnik Tomasz Podgórski i Hiszpan Ruben Jurado. Obaj panowie zdobyli w sumie po 7 bramek. Poświęćmy teraz trochę czasu transferom, jakie w tym okienku dokonał zarząd klubu z Gliwic. Już na wstępie napisaliśmy, że zespół ten jest specyficzny. Nikt tutaj nie oferuje wielkich pieniędzy, toteż tak naprawdę w tej ekipie nie ma wielkich gwiazd. Nowymi „Piastunkami” zostali Krzysztof Król (przyszedł z izraelskiego Sheriffu Tiraspol), Łukasz Hanzel (transfer z KGHM Zagłębia Lubin), Jakub Szumski, Wojciech Lisowski, Damian Zbozień (z Legii Warszawa), Csaba Horwath (były zawodnik „Miedziowych”), Patrick Dytko i Kamil Wilczek. Czy są to wzmocnienia na fazę grupową Ligi Europy? Chyba jednak nie, choć Piast Gliwice niejednokrotnie pokazał, że ambicją można naprawdę osiągnąć bardzo dużo. Gliwiczanie rozegrali też kilka sparingów, które trochę mogą nam powiedzieć o ich aktualnej formie. W pierwszym z nich „Piastunki” podejmowały Koronę Kielce. „Scyzoryki” bez Macieja Korzyma, który nadal leczy ciężką kontuzję finalnie przegrały 0-1. Jedynego gola w tej konfrontacji zdobył Izvolt. Potem podopieczni Marcina Brosza mierzyli się z węgierskim Honved. Gliwiczanie nie byli faworytem tej potyczki, ale ostatecznie po raz drugi udało im się wygrać. Po raz drugi w stosunku 1-0. Jedyną bramkę zdobył wtedy defensor Damian Zbozień. 6 lipca gliwiczanie przegrali z rosyjskim Amkar Perm 2-3, ale tak naprawdę zaprezentowali się z niezłej strony. Cztery dni potem podopieczni Marcina Brosza grali z Ferencvaros Budapeszt. Mecz zakończył się remisem 1-1. Gola dla gospodarzy zdobył Bode, a dla gości Klepczyński. Ostatni tydzień gliwiczanie szlifowali swoją formę i przede wszystkim ćwiczyli stałe fragmenty gry. Czy Marcin Brosz czuje, że w Azerbejdżanie jeden gol może przesądzić o losach tej rywalizacji? Piast Gliwice nie ma nic do stracenia i jest to wielki atut ekipy prowadzonej przez Marcina Brosza. „Piastunki” nie mogą czuć na sobie presji, bo i tak zrobili wynik ponad stan. Wszystko okraszone dodatkowymi pozytywami będzie jeszcze tylko miłą niespodzianką. W Gliwicach jednak na pewno nie chcieliby odpaść już po pierwszej rundzie. Można pisać, że Karabach Agdam jest nieobliczalną ekipą, ale na pewno mało komu będzie w smak, że Piast Gliwice odpadł z tego typu zespołem. Szykujemy się na zacięte spotkanie, w którym nie zabraknie walki o każdy centymetr boiska. Nie można jutro spodziewać się boiskowej wirtuozerii. Przecież jedni i drudzy zdają sobie sprawę, że na tym etapie najważniejszy jest wynik, a dopiero gdzieś daleko daleko za tym sposób gry i jej jakość.

Obie ekipy oczywiście zagrają ze sobą po raz pierwszy w historii. Bukmacherzy faworyzują w tym meczu gospodarzy. Ich zwycięstwo zostało oszacowane na 2.00 (Bet-at-home). Podział punktów „stoi” po 3.35, a trochę jednak niespodziewana wygrana gości po 3.30. Naszą uwagę od razu przykuwa też typ na under 2.5 bramek. Tak jak już napisaliśmy – nie sądzimy, aby w jutrzejszej konfrontacji był grad bramek. Dlatego kurs 1.70 bierzemy z pocałowaniem w rękę. Długo zastanawialiśmy się, jaki jutro może paść rezultat, ale ostatecznie wydaje nam się, że „Piastunki” przyjadą na potyczkę rewanżową z bardzo cennym remisem 1-1.
Szanse według użytkowników LigaTyperów.pl
FK Karabakh Agdam: 36%Remis: 27%Piast Gilwice: 37%
Kursy na FK Karabakh Agdam
@2.00 bet-at-home
Kursy na remis
@3.30 bet-at-home
Kursy na Piast Gilwice
@3.35 bet-at-home
";
Under/OverBukmacherUnderBukmacherOver
2.5bet-at-home1.60bet-at-home2.10
Analiza: FK Karabakh Agdam - Piast Gilwice
Typ: 1
Bukmacher: bet-at-home
Kurs: 2.03
Już dziś w Lidze Europejskiej zadebiutuje gliwicki Piast. Zagra on z drużyną z pozoru egzotyczną jednak w praktyce dużo bardziej doświadczoną niż drużyna Marcina Brosza. Karabakh Agdam już kilkukrotnie uczestniczył w meczach w europejskich pucharach i z całą pewnością ma już w nich spore doświadczenie. Drużyna z Azerbejdżanu długo była typowym chłopcem do bicia jednak w ostatnich latach grała coraz lepiej. Karabakh po roku przerwy wraca do europejskich pucharów pod wodzą jednego z najlepszych piłkarzy Azerbejdżanu Gurbana Gurbanova. W sezonie 2010/2011 Karabakh zdołał dotrzeć do czwartej rundy w LE po drodze eliminując w dwumeczu Wisłę Kraków dwukrotnie wygrywając z polską drużyną. Ciężko mówić o gwiazdach tego zespołu, ale z pewnością najważniejsza postacią jest 23-letni Brazylijczyk Reynaldo, który w przeszłości grał w lidze belgijskiej. Jeśli chodzi o Piasta to do Azerbejdżanu nie polecieli Król, Trela i Kędziora, którzy są kontuzjowani. Piłkarze Piasta są zmotywowani, ale o tym meczu można powiedzieć, że są od początku rzucani na głęboką wodę, bo ekipa Karabakhu jest doświadczona, a Azerbejdżan to trudny teren. Dlatego też myślę, że najlepszą opcją na ten mecz jest zagranie gospodarzy na zwycięstwo.
Autor: _mateusz_
Analiza: FK Karabakh Agdam - Piast Gilwice
Typ: 2
Bukmacher: bet-at-home
Kurs: 3.35
Swoją przygodę w Pucharach Europejskich a właściwie w kwalifikacjach zaczyna dziś Piast Gliwice. Na terenie azerów trudno będzie o dobry wynik ale jest to tak samo mało znana ekipa jak Piast, jesli chodzi o występy europejskie. Szanse więc trochę się wyrównują. W ekipie Marcina Brosza nie zagrają dziś na pewno Dariusz Trela i Wojciech Kędziora.Gliwiczanie stają dzis przed okazją by pokazac że nie na darmo osiągneli wysoką pozycję w lidze na koniec sezonu 2012/13. Ja wierzę że jak zagrają z taką zaciętością i pomysłowością do czego Nas przyzwyczaili są w stanie nawet i dzis pokonać rywala. Nie będzie tu dziś raczej miało znaczenia to że Karabakh grał z takimi zespołami jak Borussia Dortmund, Twente Enschede czy Rosenborg Trondheim. Dziś to jest zgoła inne spotkanie, chociaż nie grają w nim wielkie gwiazdy. Azerski klub jest wydaje mi się jednak bardziej "drużyną własnego podwórka", będą chcieli powalczyć by gładko przejść rewanż. Piast by myśleć o kolejnej rundzie musi dzis dać od siebie wiele, ale stac ich na to. Niech przypomną sobie spotkanie towarzyskie z 29 czerwca gdzie wygrali z węgierskim Honved 0:1, a równiez nie byli tam faworytem. Całym sercem jestem dziś z gliwiczanami.
Autor: bluecare
Ocena popularności meczu 4.0 Ilość analiz 3