Typy bukmacherskie są specjalnością serwisu betsite.pl. Nasz skrypt typujący mecze z niebywałą dokładnością potrafi przewidzieć typy bukmacherskie na najbliższe mecze. Porównując typy bukmacherskie i statystyki betsite.pl, masz szansę wygrać duże pieniądze u bukmacherów internetowych. Dużą oglądalnością cieszą się również popularne typy bukmacherskie, ekskluzywnie wyselekcjonowane przez naszych typerów. Pozostaje nam życzyć wam szczęścia w typowaniu, a my postaramy się pracować nad silnikiem, aby dobierał jak najbardziej trafne typy.

Typy Bukmacherskie

 
DataGospodarzWynikGośćTypKursBukmacher
13-07-18 20:45Śląsk Wrocław4-0FK Rudar Pljevlja1 1.30bet-at-home
Przewidywany wynik według Betsite.pl
Śląsk Wrocław 2 : 0 FK Rudar Pljevlja
Czy Śląsk Wrocław wygra?
Postaw zakład 1000 PLN w Bet-at-home i wygraj 1300 PLN
Wpłać 1600 PLN i odbierz 800 złotych bonusu!
Szanse według Betsite.pl
70%20%10%
Obstawiaj zakłady bukmacherskie! Najlepsze kursy proponowane przez Betsite.pl
@1.30 bet-at-home@4.50 bet-at-home@8.85 bet-at-home

Zapowiedź meczu: ÅšlÄ…sk WrocÅ‚aw vs FK Rudar Pljevlja. Typy, zakłady i kursy na ÅšlÄ…sk WrocÅ‚aw - FK Rudar Pljevlja.

Bardzo dużo działo się w obrębie minionego roku w obozie Śląska Wrocław. Najpierw zawodnicy trenowani przez Oresta Lenczyka w niespodziewanych okolicznościach sięgnęli po drugie w historii Mistrzostwo Polski. Na podobny sukces czekali od ... 1977 roku. Potem jednak zaczęły pogłębiać się konflikty na linii trener – piłkarze. W eliminacjach do Ligi Mistrzów wrocławianie zdołali wyeliminować tylko Budnocosta Podgoricę, bo szwedzki Helsingborg był już o wiele za dobry. Słaby początek w zeszłym sezonie T-Mobile Ekstraklasy zaowocował zmianą szkoleniowca. Oresta Lenczyka zastąpił nikomu nie znany Stanislav Levy. Szkoleniowiec w swoim CV przede wszystkim mógł pochwalić się tym, że wygrać ... ligę Albanii. Sympatyczny skądinąd trener szybko stał się „pupilkiem” kibiców w Polsce – zdecydowanie nie tylko Śląska. Abstrahując od ciekawej natury Czecha 2-krotny mistrz Polski zajął na koniec tego sezonu 3. miejsce. Tak naprawdę gra tego zespołu pozostawiała jednak bardzo dużo do życzenia. To miejsce „na pudle” daje do zrozumienia, jak słaba jest nasza T-Mobile Ekstraklasa. Na koniec sezonu wrocławianie przegrali aż 0-5 z warszawską Legią, czy też to niejako potwierdzili. Teraz przed Śląskiem rywalizacja w eliminacjach do Ligi Europy. Największym wzmocnieniem w czasie letniego okienka transferowego było chyba ... zatrzymanie Sebastiana Mili, który miał kilka ciekawych ofert zza granicy. Poza nim do klubu trafiło też kilku napastników – o których w dalszej części tekstu – którzy w końcu mają zapewnić minimum kilkanaście goli w sezonie. Wrocławianie na pewno marzą o podboju Ligi Europy, bo to wiązałoby się z zastrzykiem finansowym. Nie jest tajemnicą, że we Wrocławiu brakuje pieniędzy. Czy zatem Śląskowi uda się zrealizować swoje założenia? Podopieczni Stanislava Levego średnio spisywali się w meczach kontrolnych, ale sam trener zapowiada, że forma przyjdzie na pierwsze mecze sezonu. Jeśli chcemy mu wierzyć, to jutro powinniśmy zobaczyć o wiele lepszego niż dotychczas Śląska. Przeciwnikiem będzie mało znany zespół z Czarnogóry. Rudar Pljevlja może nie jest tak mocny, jak Budnocost Podgorica, ale też nie można go lekceważyć. Śląsk znowu trafia na ekipę z Czarnogóry, czyli można się spodziewać, że na trybunach będzie gorąco. Najważniejsze jest jednak, żeby podopieczni Stanislava Levego awansowali do kolejnej fazy. Bukmacherzy faworyzują ekipę z Polski, ale teraz trzeba potwierdzić to na placu gry.

Wrocławianie w minionym sezonie zajęli ostatnie miejsce na „pudle”. Wrocławianie zdobyli łącznie 47 punktów, na które złożyło się 13 wygranych, 8 podziałów „oczek” i 9 przegranych. W ostatniej kolejce były już mistrz Polski przegrał na wyjeździe z Legią Warszawa 5-0 po trzech bramkach Marka Saganowskiego, oraz jednym trafieniu Miroslava Radovica i Michała Kucharczyka. W potyczkach „domowych” zawodnicy Stanislava Levego mierzyli się w sumie 15 razy. Odnieśli ostatecznie 9 zwycięstw (3-0 z Wisłą Kraków, 1-0 z Pogonią Szczecin, 2-1 z Górnikiem Zabrze, 2-1 z Widzewem Łódź, 1-0 z Legią Warszawa, 2-1 z Polonią Warszawa, 2-1 z GKS-em Bełchatów, 1-0 z Ruchem Chorzów i 2-0 z Koroną Kielce). Poza tym podopieczni Stanislava Levego mieli w swojej „kolekcji” także 4 remisy (1-1 z Lechią Gdańsk, 3-3 z Jagiellonią Białystok i 1-1 z Podbeskidziem Bielsko - Biała) i tylko dwie porażki (0-2 z Zagłębiem Lubin i 1-3 z Piastem Gliwice). Najlepszym strzelcem w tej ekipie był Piotr Ćwielong, który 8-krotnie „wpisał się” na listę strzelców. „Pepe” jednak nie pomoże wrocławianom w nowym sezonie. Szybko został sprzedany na zasadzie wolnego transferu do drugoligowego Bochum, co też dało nam do zrozumienia, że warunki życia w drugiej Bundeslidze są lepsze, niż w T-Mobile Ekstraklasie. Przed nim do Wołgi Niżny Nowogród odszedł Marcin Kowalczyk. Piłkarz absolutnie nie chciał pozostać graczem Śląska Wrocław i kombinował na wszelkie możliwe sposoby, aby opuścić ten zespół. Kilka dni potem nowym zawodnikiem 2-krotnego mistrza Polski został Sebino Plaku. Napastnik, który mówi sam o sobie, że strzelanie goli przychodzi mu ... z dużą trudnością. Z Etchnikos Achny przywędrował za to Marco Paixao, który też ma przede wszystkim zadbać o zdobywanie bramek. W odwrotnym kierunku (ze Śląska Wrocław) udali się za to Rok Elsner, Johan Voskamp, czy Łukasz Gikiewicz. Pierwszy, który od dłuższego czasu był skonfliktowany z zarządem odszedł do Arisu Saloniki. Holender przeniósł się do swojej ojczyzny i teraz jest zawodnikiem Sparty Rotterdam. Natomiast „Giki” zamienił deszczową Polskę na słoneczny Cypr. Napastnik od tego sezonu jest bowiem piłkarzem Omonii Nikozja. Przy okazji transferów nie sposób nie wspomnieć o zakupie Tomasza Hołoty z warszawskiej Polonii i defensora Dudu. Czy jednak Ci zawodnicy zagwarantują odpowiednią jakość? Na czarnogórski Rudar Pljevlję jeszcze powinno to wystarczyć, gdyż naszym zdaniem nie jest to bardzo wymagający przeciwnik. Gorzej będzie na pewno w kolejnych rundach, czy w nowym sezonie T-Mobile Ekstraklasy, który startuje już w najbliższy piątek. Wyniki meczów kontrolnych na pewno nie rzucały na kolana. Na początku wrocławianie pokonali czeską Karvinę 3-1. Bramki dla „naszych” strzelali Łukasz Gikiewicz, Marek Wasiluk i Majcher. Karvinę na prowadzenie wyprowadził Silas, ale to było wszystko, na co tego dnia stać było tę ekipę. Potem podopieczni Stanislava Levego niespodziewanie przegrali z GKS-em Bełchatów. Przebieg tej potyczki był zgoła odmienny, niż pierwszego meczu kontrolnego. Wtedy to wrocławianie pierwsi strzelili bramkę, a konkretnie nowy nabytek, czyli Marco Paixao. Potem jednak do głosu doszli „Brunatni”, którzy za sprawą bramek bliźniaków Maków przesądzili o triumfie spadkowicza 2-1. Następnie wrocławianie podejmowali Miedź Legnicę. Tu także nie potrafili wygrać potyczki z teoretycznie niżej notowanym rywalem. Podopieczni Stanislava Levego tylko zremisowali 1-1. Co prawda prowadzili do 88. minuty po bramce Waldemara Soboty, ale potem wyrównał Jakub Grzegorzewski i cała konfrontacja zakończyła się podziałem punktów. Trzeciego lipca wrocławianie rozegrali naprawdę dobry mecz przeciwko rosyjskiemu Terekowi Grozny. Wygrali z klubem między innymi Macieja Rybusa 3-2 i pokazali kawał dobrej piłki. Terek objął prowadzenie po trafieniu Ailtona, ale jeszcze przed przerwą wyrównał Waldemar Sobota. Po zmianie stron wrocławianie wyszli nawet na prowadzenie za sprawą bramki Sebastiana Mili. Cieszyli się z takiego rezultatu dokładnie 12 minut, ponieważ wtedy celnym uderzeniem z rzutu karnego popisał się skuteczny tego dnia Ailton. Ostatnie słowo należało jednak do wrocławian. Gola na 3-2 wbił defensor Rafał Grodzicki i Śląsk wygrał prestiżowe spotkanie. To był jednak jak na razie tylko promyk nadziei, bo w kolejnym spotkaniu gra wrocławian nie wyglądała już tak dobrze. Kolejnym rywalem WKS-u była Dukla Praga. Czesi prowadzili po 16. minutach 2-0 po bramce Vrzala i samobójczym trafieniu Krzysztofa Ostrowskiego, ale na nasze szczęście to był koniec ich popisów. Podopieczni Stanislava Levego zdołali wyrównać jeszcze przed przerwą za sprawą goli Sylwestra Patejuka i Marco Paixao. Do końca spotkania wynik nie uległ już zmienia i mecz zakończył się wynikiem 2-2.

Rywal wrocławian istnieje już od 1920 roku, ale dopiero od 6 lat zaczął odnosić poważniejsze sukcesy. W 2007 roku Rudar Pljevlja sięgnął po Puchar Czarnogóry. Trzy lata potem piłkarze Mirko Marica zdobyli już dublet dokładając do Pucharu także mistrzostwo swojego kraju. Rok potem Rudarowi Pljevlji po raz kolejny udało się sięgnąć po Puchar Czarnogóry. To było na tyle, jeśli chodzi o dokonania tej drużyny. Kadra tej ekipy w zdecydowanej większości opiera się na piłkarzach rodzimych. W sezonie 2013/14 Marko Marić korzysta z usług jedynie czterech obcokrajowców. Są nimi Serbowie: Andrija Kaladurović, Nenad Stojanović, Nedeljko Vlahović i reprezentant Bośni i Hercegowiny, czyli Muhamed Plakalo. Rudar Pljevlja w zakończonym sezonie zajął w swojej lidze dopiero 5. miejsce, co nie przeszkodziło jednak tej ekipie uzyskać awansu do kwalifikacji Ligi Europy. W 33. spotkaniach piłkarze Mirko Marica zdobyli 51 punktów, na które złożyło się 15 wygranych, 6 podziałów „oczek” i tylko 12 przegranych. Jeśli chodzi o mecze wyjazdowe, to Rudar Pljevlja spisuje się przeciętnie. Piłkarze tej ekipy zanotowali tylko 7 wygranych, 3 remisy i dwie porażki. Na pewno Śląsk Wrocław nie może przestraszyć się takiego bilansu z bądź co bądź słabszej od polskiej T-Mobile Ekstraklasy. Rudar Pljevlja ma już za sobą przejście jednego rywala w tej edycji kwalifikacji Ligi Europy. Piłkarze Mirko Marica u siebie pokonali Mikę 1-0 po bramce Damjanovica. Okazało się to wystarczające, ponieważ w rewanżu padł wynik 1-1. Drugi mecz był jednak bardzo interesujący. Zawodnicy z Armenii objęli prowadzenie w doliczonym czasie gry do pierwszej połowy, czym niejako wyrównali stan rywalizacji (trafienie Ghazaryana). Gościom udało się jednak przetrzymać ich napór, a w samej końcówce zdobyć decydującego o awansie gola (bramka Stojanovica). Niemniej jednak tak na pierwszy rzut oka wydaje się, że tylko fatalnie dysponowani gracze Śląska Wrocław mogą być przeszkodą sami dla siebie w wyeliminowaniu przeciwników. Na pewno Rudar Pljevlja zagra jutro ambitnie, ale jeśli wrocławianie szybko „otworzą” wynik tej potyczki, to powinno wysoko ograć Czarnogórców i odebrać im nadzieję na „pościg” w rewanżowej konfrontacji. Dla obu ekip będzie to pierwsze spotkanie w całej historii. Bukmacherzy zdecydowanie stawiają na piłkarzy gospodarzy (1.25 w Bet-at-home). Podział punktów w tej firmie został wyceniony na 5.00, a wygrana zawodników gości na 9.55. Jeśli szkoleniowiec rodem z Czech nie chce podzielić losu Oresta Lenczyka, to musi awansować do kolejnej fazy. Stanislav Levy otwarcie i pewnie mówi, że jego ekipa jest silniejsza i przejdzie Czarnogórców. Inną ciekawostką jest to, że czterech trenerów T-Mobile Ekstraklasy – w zeszłym sezonie – przedwcześnie pożegnało się ze stanowiskiem. Dlatego jeśli sympatyczny trener nie chce się martwić o swoją posadę, to jutro musi w niezłym stylu pokonać Rudara Pljevlję.
Szanse według użytkowników LigaTyperów.pl
Śląsk Wrocław: 77%Remis: 11%FK Rudar Pljevlja: 11%
Oglądaj mecze na żywo i transmisje live na MeczeOnline.pl!
Śląsk Wrocław - FK Rudar Pljevlja online
Kursy na Śląsk Wrocław
@1.30 bet-at-home
Kursy na remis
@4.50 bet-at-home
Kursy na FK Rudar Pljevlja
@8.85 bet-at-home
";
Under/OverBukmacherUnderBukmacherOver
2.5bet-at-home2.00bet-at-home1.65
Analiza: Śląsk Wrocław - FK Rudar Pljevlja
Typ: over 2.5
Bukmacher: bet-at-home
Kurs: 1.74
W czwartek wieczorem trzecia drużyna poprzedniego sezonu ,czyli Śląsk Wrocław zagra z Rudarem Pljevlja w II rundzie eliminacyjnej Ligi Europy.Faworytem tej konfrontacji jest drużyna z Dolnego Ślaska,która przed sezonem dość znacząco się wzmocniła.Do zespołu trafili Marco Paixao, Sebino Plaku, Tomasz Hołota i Dudu Paraiba, a sprawdzany jest jeszcze Flavio Paixao, i Rafał Kujawa.Ale największym wzmocnieniem dla Ślaska jest przedłużenie umowy z Milą, który jest najważniejszym ogniwem w tym zespole.Śląsk w meczach sparingowych pokonał Tereka Grozny 3-2,i zremisował z Duklą Praga 2-2,a w tych meczach zaprezentowali naprawdę ciekawy futbol (widać efekt pracy Stanislawa Levego).Trener przed tym spotkaniem ma nie lada problem z zestawieniem linii obrony ,bo na dzień dzisiejszy w zespole są tylko dwaj środkowi obrońcy Kokoszka,i Wasiluk.Po tym jak kontuzji doznał Grodzicki to Śląsk ma naprawdę problem wiec zakontraktowanie obrońców jest najważniejszym ruchem transferowym na ten czas. Moim zdaniem to co zaprezentowali gracze z Dolnego Ślaska w sparingach to mecz pucharowy rozstrzygną na swoja korzyść strzelając rywala kilka bramek.Drużyna z Czarnogóry w pierwszej rundzie pokonała zespół Ormiański Mika pokazując bardzo slaby poziom.W lidze zajęli 5 miejsce i awans do drugiej rundy to już sukces jak na ta drużynę.Mój typ na to spotkanie to over,bo stać polski zespół na strzelenie kilka bramek w tej konfrontacji.
Autor: loki123
Analiza: Śląsk Wrocław - FK Rudar Pljevlja
Typ: over 2.5
Bukmacher: bet-at-home
Kurs: 1.69
Na papierze Śląsk Wrocław jest drużyną lepszą niż ekipa z Czarnogóry, podkreślają to nawet piłkarze, dlatego uważam, że Śląsk Wrocław nie tyle powinien a musi wyeliminować FK Rudar. W pierwszym meczu we Wrocławiu postanowiłem zagrać over 2.5 goli, Śląsk powinien pamiętać z poprzedniego sezonu, że w Czarnogórcy są zespołem nieobliczalnym (szczególnie u siebie) i już dziś powinni zadbać o przewagę bramkową, która da im w miarę bezpieczny spokój w meczu rewanżowym. FK Rudar jednak nie stoi wcale na straconej pozycji. Śląsk w meczach towarzyskich tracił dość sporo bramek (co prawda strzelał ich również dużo) więc nie tylko na bramki gospodarzy myślę możemy liczyć w tym spotkaniu. Wszak Śląsk w meczach kontrolnych tracił gole nie tylko z Terekiem (2) czy Duklą Praga (2) ale również z GKS Bełchatów (2), Miedź (1) czy Karvina (1). Dlatego uważam, że również goście będą mieli szansę w tym meczu na bramki. Jednak przede wszystkim liczę na bramki zespołu Śląska w tym meczu, ekipa Stanislava Levego zapewne będzie nastawiona w tym spotkaniu dość ofensywnie z myślą o strzelaniu bramek, wszak jak już wcześniej wspomniałem należałoby wypracować sobie niezłą zaliczkę przed meczem rewanżowym. Ofensywa Śląska na papierze wcale nie wygląda źle, co prawda z drużyny odeszli latem Ćwielong, Diaz, Voskamp czy Ł. Glikiewicz zastąpić ich mają Marco Paixao, Sabino Plaku czy Tomasz Hołota, nie zapomnijmy również, że zespół z Wrocławia wzmocnić Dudu Paraiba, ofensywny obrońca, który jak pamiętamy grając w Widzewie był uznawany nawet za jednego z lepszych (jak nie najlepszych) w lidze na swojej pozycji. Wciąż natomiast w Śląsku będą grali Mila i Sobota co też jest na pewno dużym plusem i na pewno sporym plusem w ofensywie. Podsumowując myślę, że będziemy dziś świadkami meczu w którym to Śląsk będzie miał inicjatywę i będzie przeważał w tym meczu szukając swoich szans na bramki, goście natomiast skoncentrują się na defensywie i kontratakach, a jako, że Śląsk w ostatnich meczach regularnie tracił przynajmniej bramkę to i piłkarze z Czarnogóry nie są tutaj wcale bez szans. Myślę, że over w tym spotkaniu jest jak najbardziej realny.
Autor: krz-widzew
Ocena popularności meczu 4.0 Ilość analiz 3