Typy bukmacherskie są specjalnością serwisu betsite.pl. Nasz skrypt typujący mecze z niebywałą dokładnością potrafi przewidzieć typy bukmacherskie na najbliższe mecze. Porównując typy bukmacherskie i statystyki betsite.pl, masz szansę wygrać duże pieniądze u bukmacherów internetowych. Dużą oglądalnością cieszą się również popularne typy bukmacherskie, ekskluzywnie wyselekcjonowane przez naszych typerów. Pozostaje nam życzyć wam szczęścia w typowaniu, a my postaramy się pracować nad silnikiem, aby dobierał jak najbardziej trafne typy.

Typy Bukmacherskie

 
DataGospodarzWynikGośćTypKursBukmacher
13-08-01 18:25VMFD Zalgiris1-0Lech Poznań2 1.75bet-at-home
Przewidywany wynik według Betsite.pl
VMFD Zalgiris 0 : 2 Lech Poznań
Czy Lech Poznań wygra?
Postaw zakład 1000 PLN w Bet-at-home i wygraj 1750 PLN
Wpłać 1600 PLN i odbierz 800 złotych bonusu!
Szanse według Betsite.pl
22%26%52%
Obstawiaj zakłady bukmacherskie! Najlepsze kursy proponowane przez Betsite.pl
@4.10 bet-at-home@3.50 bet-at-home@1.75 bet-at-home
Podsumowanie meczu: VMFD Zalgiris vs Lech Poznań wg. betsite.pl
Czwartek, 1 sierpnia 2013 roku – Kwalifikacje do Ligi Europy (III runda – pierwszy mecz)

Żalgiris Wilno - Lech Poznań 1:0 (1:0)

Bramka: 1:0 Mantas Kuklys (43’)

Żółte kartki: Svrljuga, Freidgeimas- Arboleda, Hamalainen, Kamiński, Ceesay.

Żalgiris: Armantas Vitkauskas - Andro Svrljuga (50’ Paulius Janusauskas), Andrius Skerla, Luka Perić, Egidijus Vaitkunas - Mantas Kuklys, Arturas Żulpa, Paweł Komołow (76’ Andrius Velicka) - Rytis Leliuga (46’ Georgas Freidgeimas), Kamil Bliński, Vaidas Silenas.

Lech Poznań: Krzysztof Kotorowski – Kebba Ceesay, Marcin Kamiński, Manuel Arboleda, Tomasz Kędziora - Łukasz Trałka, Szymon Drewniak - Szymon Pawłowski (61’ Gergo Lovrencsics), Kasper Hamalainen, Vojo Ubiparip (87’ Dariusz Formella) - Łukasz Teodorczyk (69’ Bartosz Ślusarski).

Sędzia: Vlado Glodović (Serbia).

Nie tak miało wyglądać pierwsze spotkanie Lecha Poznań w trzeciej rundzie kwalifikacji do Ligi Europy. Podopieczni Mariusza Rumaka byli przecież faworytami w starciu z obecnym wicemistrzem Litwy – Żalgirisem Wilno. Poza tym ekipa z Wielkopolski miała zmazać plamę za fatalny występ przeciwko Cracovii Kraków. Wtedy poznaniacy przegrali 0-1 po fatalnym błędzie Krzysztofa Kotorowskiego. Wszyscy zastanawiali się, czy teraz Mariusz Rumak po raz kolejny zaufa doświadczonemu golkiperowi, czy jednak postawi na młodszego Jasmina Burica. Bośniak w poprzednim sezonie był podstawowym ogniwem „układanki” Mariusza Rumaka, ale teraz stracił miejsce na rzecz „Kotora”. Mówi się, że to dlatego, gdyż Jasmin Burić jeszcze w tym okienku transferowym ma opuścić klub z Poznania. Podobną praktykę stosował Mariusz Rumak w przypadku Semira Stilica i wtedy też Bośniak za dużo sobie nie pograł. Jeśli ktoś dobrze powiązał te dwie sytuacje, to nie było dla niego niespodzianką, że od pierwszej minuty po raz kolejny bramkę Lecha Poznań strzegł Krzysztof Kotorowski. Jak się potem okazało mogła być to decyzja, która zaważyłaby na losach tego spotkania. W linii defensywnej dwie zmiany – za Huberta Wołąkiewicza Tomasz Kędziora, oraz za Mateusza Możdżenia Kebba Ceesayy. Podobnie w pomocy. Przeważnie w pierwszym składzie wychodził Gergo Lovrecsics, który teraz został zamieniony na Szymona Pawłowskiego. Natomiast piłkarze Marka Zuba bez większych zmian. Oczywiście w pierwszym składzie wybiegł Kamil Bliński, który jest najlepszym strzelcem litewskiej ekipy. Na trybunach zasiadło niecałe 5 tysięcy widzów. Mecz w pierwszej połowie nie mógł się podobać. Lech Poznań był totalnie bezradny. „Kolejorz” nie umiał przeprowadzić nawet jednej groźnej akcji. Podopieczni Mariusza Rumaka może i mieli optyczną przewagę, ale mało z niej wynikało. Natomiast zawodnicy z Wilna poczynali sobie bardzo odważnie. Ich trener – Polak Marek Zub – przed tym dwumeczem prowokacyjnie powiedział, że daje Lechowi Poznań tylko ... 30% szans na awans. Wiele osób mogło się wtedy z niego zaśmiać, ale na boisku nie wyglądało to dla nas – kibiców Poznaniaków – śmiesznie. W 35. minucie ograny jak dziecko został Kebba Ceesay, a piłkę do siatki gości skierował Rytis Leliuga. Po chwili jednak serbski sędzia bramki nie uznał, gdyż uznał po konsultacji z arbitrem bocznym, że ten piłkarz wicemistrza Litwy w momencie strzału znajdował się na spalonym. Było to jednak pierwsze ostrzeżenie dla zawodników Mariusza Rumaka. Niestety nie wyciągnęli oni wniosków. Chwilę potem fatalnie w defensywie zachował się Manuel Arboleda. Kolumbijczyk w praktycznie każdym meczu popełnia błędy; teraz jednak jego pomyłki nie wykorzystał zawodnik litewski. Co się jednak odwlecze, to nie uciecze. Znane polskie przysłowie miało zastosowanie w tej konfrontacji. W 43. minucie wydawałoby się niegroźnym dośrodkowaniem popisał się Kuklys. Co z tego, jak ani Manuel Arboleda, ani Krzysztof Kotorowski nie potrafili zapobiec stracie gola. Ta bramka przypomina nam trochę gola Cracovii właśnie przeciwko Lechowi Poznań. Do przerwy mieliśmy zatem 1-0 dla Żalgirisu Wilno. Co można dobrego powiedzieć w tej części o poznaniakach? Praktycznie nic. Ich najgroźniejszą akcją było to, że Vojo Ubiparipo uderzył obok słupka bramki golkipera gości, ale to przecież stanowczo za mało. Widać było, jak bardzo zaangażowani podeszli do tego spotkania piłkarze z Litwy, a jak mało tej cechy wykazywali podopieczni Mariusza Rumaka. W drugiej połowie – o zgrozo – było tak samo. Generalnie obie ekipy nie stworzyły sobie ani jednej, klarownej sytuacji, ale trochę bliżej tego byli zawodnicy Marka Zuba. Obecni wicemistrzowie Litwy w sumie kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń i robili to, co do nich należy. Lechitów nie było stać na realne zagrożenie bramki ekipy z Litwy. W samej końcówce jakąś tam okazję miał Bartosz Ślusarski, ale uderzył tak, jakby od kilku dni nie miał nic w ustach i nic z tej akcji ciekawego dla nas wyniknąć nie mogło. Finalnie piłkarze Żalgirisu Wilno pokonali Lecha Poznań 1-0 i jest to na pewno niespodzianka. Jednak nie będzie już sensacją, jak ta ekipa przejdzie wicemistrza Polski. Podopieczni Mariusza Rumaka od kilku spotkań grają fatalnie i muszą się poprawić, bo inaczej nie zagrają nawet w czwartej rundzie eliminacji do Ligi Europy. Rewanż odbędzie się 8 sierpnia przy Bułgarskiej. Lech Poznań musi wygrać różnicą minimum dwóch bramek, jeśli marzy o promocji do kolejnej fazy. Każde jednobramkowe zwycięstwo (oprócz 1-0, które da dogrywkę), będzie dla ekipy z Wielkopolski niewystarczające.

Zapowiedź meczu: VMFD Zalgiris vs Lech PoznaÅ„. Typy, zakłady i kursy na VMFD Zalgiris - Lech PoznaÅ„.

Sporo podtekstów będzie miała rywalizacja pomiędzy litewskim Żalgirisem Wilno, a poznańskim Lechem. Generalnie trenerem drużyny gospodarzy jest Polak – Marek Zub. Bardzo ważnym ogniwem „jedenastki” wicemistrza Litwy jest inny nasz krajan – Kamil Bliński. Co ciekawe do niedawna w tym zespole występował także Jakub Wilk. Ten z kolei zawodnik najlepsze lata swojej kariery spędził w ... Lechu Poznań, z którego właśnie odszedł do Żalgirisu Wilno. Obecnie skrzydłowy jest jednak piłkarzem rumuńskiego FC Vaslui. To tyle jeśli chodzi o „polskie wątki” w drużynie wicemistrza Litwy. „Na papierze” zdecydowanymi faworytami są zawodnicy Mariusza Rumaka, którzy chyba nie wyobrażają sobie, aby mogli nie przejść tego typu przeciwnika. „Kolejorz” w drugiej rundzie eliminacji do Ligi Europy rywalizował z fińską Honką Espoo. Już na wyjeździe poznaniacy byli wyraźnie lepsi od rywala, z którym wygrali 3-1. U siebie wicemistrz Polski tylko potwierdził swoją dominację i triumfował 2-1. Awans przebiegł szybko, gładko i prawie bezboleśnie. W T-Mobile Ekstraklasie Lechici trochę zawiedli wszystkich swoich fanów i zaledwie zremisowali z Ruchem Chorzów. Na rehabilitację będą mieli jednak mnóstwo okazji, a najbliższa z nich już w niedzielę. Wtedy to piłkarze Mariusza Rumaka podejmą u siebie Cracovię Kraków i pewnie będą chcieli sięgnąć po pierwszy w nowym sezonie T-Mobile Ekstraklasy komplet punktów. Potem nastąpi już tylko i wyłącznie „operacja Żalgiris”. Kłopotem Lecha Poznań w początkowej fazie sezonu na pewno jest plaga kontuzji. Na pewno poznaniacy nie mogą konkurować szerokością kadry z na przykład z Legią Warszawa. Od razu ma to odbicie w boiskowych poczynaniach. „Kolejorz” jak na razie pokazał, że nie jest jeszcze w stanie skutecznie grać co kilka dni. Niemniej jednak to podopieczni Mariusza Rumaka są zdecydowanymi faworytami tego dwumeczu. Przyznają to nawet zawodnicy Żalgirisu Wilno. Spytany o opinię przed tym dwumeczem Kamil Bliński powiedział, że istotnie to „Kolejorz” powinien dyktować warunki gry, ale on wraz z kolegami są żadni niespodzianki. Jak to wszystko będzie wyglądało na boisku? Przekonamy się już w najbliższy czwartek. Z racji tego, że mecz będzie rozgrywany na Litwie poznaniacy mają co liczyć na gorący doping swoich kibiców. „Wiara Lecha” była obecna w Finlandii to na pewno zjawi się też w stosunkowo niedaleko oddalonej od Polski Litwy. Wszyscy czekamy na debiuty w ekipie poznańskiego Lecha. Taki ma już za sobą choćby Szymon Pawłowski, który jednak nie porwał za sobą tłumów swoją meczową dyspozycją. Swój pierwszy mecz w barwach „Kolejorza” ma przed sobą jeszcze defensor Barry Douglas. Ten piłkarz na pewno przydałby się Lechowi, bo Mariusz Rumak musi się sporo nakombinować, aby zestawić linię defensywy. Znowu na prawej stronie z konieczności musi grać choćby Mateusz Możdżeń, który nie jest stworzony do tej roli. W Poznaniu liczą, że szybko wykuruje się Luis Henriquez, którego w rewanżowym meczu z Honką Espoo zabrakło nawet na ławce rezerwowych. Trzeba jednak uczciwie napisać – to Lech Poznań będzie tu faworytem; nawet z kilkoma absencjami.

Obecny wicemistrz Litwy w poprzedniej rundzie kwalifikacji do Ligi Europy mierzył się z ormiańskim Pjunikiem Erewań. W pierwszym meczu zawodnicy Marka Zuba triumfowali u siebie 2-0. Pierwszego gola zdobył dla nich Polak – Kamil Bliński. Drugie trafienie „dołożył” Leliuga i ekipa z Litwy zanotowała bardzo solidną zaliczkę przed meczem rewanżowym. W Armenii było naprawdę bardzo gorąco – na boisku, ale przede wszystkim na trybunach. Niesieni dopingiem zawodnicy Pjunika Erewań byli tego dnia zdecydowanie lepsi. W 55. minucie objęli prowadzenie po trafieniu Ayzazyana. Potem jeszcze bardziej zepchnęli wicemistrzów Litwy do obrony, ale nie udało im się zdobyć drugiego – na miarę dogrywki – gola. W samej końcówce regulaminowego czasu gry bramkę dla gości z rzutu karnego zdobył Kuklys i zawodnicy Marka Zuba mogli cieszyć się z awansu. Warto jednak podkreślić, że w Armenii gospodarze oddali aż 8 celnych strzałów na bramkę rywali, a goście zaledwie 2. To pokazuje, że Żalgiris Wilno jest o wiele groźniejszy u siebie. Jeśli zatem Lech Poznań uzyska na Litwie dobry rezultat, to przy Bułgarskiej powinien przypieczętować awans. Piłkarze Marka Zuba grali także w pierwszej rundzie kwalifikacji do Ligi Europy. Tam los skojarzył ich z irlandzkim St. Patricks. W pierwszym meczu wicemistrzowie Litwy zremisowali u siebie z tą ekipą 2-2. Na bramkę Komolova odpowiedział po zmianie stron Byrne. Potem znowu przypomniał o sobie Bliński, ale goście zdołali drugi raz tego dnia sforsować defensywę przyjezdnych (trafienie O’Brien’a). Rewanż w Irlandii zwiastował nam spore emocje. W doliczonym czasie gry do pierwszej połowy bramkę na 0-1 zdobył Kuklys. W 52. minucie na 2-0 podwyższył Kamil Bliński i Żalgiris był już wtedy bardzo blisko awansu. Gospodarzom nie pomógł gol na 1-2 autorstwa Brennan’a, który skutecznie egzekwował rzut karny. Jeśli chodzi o zmagania ligowe, to litewska ekstraklasa jest już w pełni sezonu. Po 18. seriach gier zawodnicy Marka Zuba prowadzą z 47. punktami na koncie, na które złożyło się 15 triumfów, 2 remisy i zaledwie jedna porażka. Imponująco przedstawia się stosunek bramkowy, ponieważ wicemistrzowie Litwy w tym sezonie zdobyli 52 bramki, a stracili zaledwie 8. W meczach u siebie Żalgiris (po polsku oznacza to Grunwald; na pamiątkę Bitwy pod Grunwaldem – przyp. red.) mierzył się już 9-krotnie. Zawodnicy z Wilna zanotowali aż 8 wygranych (4-2 z Bangą, 7-0 z Dainavą Alytus, 4-0 z Kruoją, 2-0 z Suduvą, 1-0 z Atlantas, 2-0 z Ekranas, 1-0 z Taunas i 1-0 z Siauliai). Poza tym zawodnicy Marka Zuba mają też w swoim dorobku jedną porażkę (1-2 z Atlantas) i ani jednego remisu. W meczu z Pjunikiem Erewań (rewanżowym) Marek Zub skorzystał z takich zawodników: Vitkauskas – Vaitkaunas, Skerla, peric, Svrljuga – Kuklys, Leliuga, Zulpa – Silenas, Bliński, Komolov. Na zmiany wchodzili: Freidgmenias, Janusauskas, oraz Velicka.

Lech Poznań podobnie jak Śląsk Wrocław w tym sezonie zanotował już 3 występy. Na początek (18 lipca) piłkarze Mariusza Rumaka rywalizowali na wyjeździe z Honką Espoo. Spotkanie zaczęło się dla nich idealnie, bo szybko strzelili bramkę na 0-1 (Vojo Ubiparip). Potem jednak szkolny błąd popełnił nie będą w najwyższej formie Manuel Arboleda i Finowie wyrównali na 1-1. Po zmianie stron „Kolejorz” był jednak o wiele lepszy, co udowodnił trafieniami Łukasza Teodorczyka i Marcina Kamińskiego. Następnie przyszło spotkanie ligowe z Ruchem Chorzów. W poprzednim sezonie T-Mobile Ekstraklasy piłkarze Mariusza Rumaka dwukrotnie ogrywali „Niebieskich” po 4-0 i teraz też liczyli na gładki triumf. Początek tej konfrontacji mógł na to wskazywać. Chorzowianie dali się zepchnąć do defensywy, a pięknym golem popisał się Vojo Ubiparip. Potem jednak „jedenastka” wystawiona przez Mariusza Rumaka (taka sama, jak w meczu z Honką Espoo) kompletnie straciła ochotę do gry. Może poznaniacy liczyli, że z Ruchem da się wygrać na stojąco? Nie wiemy, ale zawodnicy Jacka Zielińskiego w końcówce meczu ukarali ich za tą bierność. Kapitalnym uderzeniem z dystansu popisał się Marcin Malinowski i potyczka zakończyła się remisem 1-1. Przed dwoma dniami „Kolejorz” po raz pierwszy grał przed swoją widownią. Rywalem była Honka Espoo, która miała jeszcze cień nadziei na korzystny wynik i awans. Już w 6. minucie gola dla Lecha Poznań zdobył Łukasz Teodorczyk. Około 120 sekund potem wyrównał Koskinen, ale nadal Finom brakowało dwóch trafień do dogrywki. Przed przerwą cudowną główką popisał się jednak Tomasz Kędziora i poznaniacy pewnie wygrali 2-1. Jutro piłkarzy Mariusza Rumaka czeka mecz u siebie z „Pasami”. Z pewnością „Kolejorz” chciałby przystąpić do potyczki z Żalgirisem Wilno po zdobyciu trzech punktów, dlatego wydaje nam się, że piłkarze Mariusza Rumaka zrobią wszystko, aby triumfować przy Bułgarskiej. W kontekście wyjazdowego spotkania z wicemistrzem Litwy przypomnimy pokrótce wyniki uzyskiwane przez „Kolejorza” w „delegacjach” z ubiegłego sezonu. Piłkarze Mariusza Rumaka spisywali się świetnie i zanotowali aż 12 zwycięstw (1-0 z Jagiellonią Białystok, 3-0 z Piastem Gliwice, 2-0 z Pogonią Szczecin, 4-0 z Ruchem Chorzów, 1-0 z Koroną Kielce, 3-2 z Podbeskidziem Bielsko – Biała, 1-0 z Widzewem Łódź, 1-0 z Wisłą Kraków, 1-0 z Zagłębiem Lubin, 1-0 z GKS-em Bełchatów i 2-1 z Polonią Warszawa). Poza tym gracze „Kolejorza” mieli w swoim dorobku tylko jeden remis (1-1 ze Śląskiem Wrocław) i dwie porażki (0-1 z Legią Warszawa, 0-2 z Lechią Gdańsk). W spotkaniu z Honką Espoo Mariusz Rumak postawił na następujących zawodników: Jasmin Burić (wrócił po urazie i jak na razie skutecznie „wygryzł” ze składu Krzysztofa Kotorowskiego) – Tomasz Kędziora, Marcin Kamiński, Hubert Wołąkiewicz, Mateusz Możdżeń – Szymon Pawłowski, Łukasz Trałka, Szymon Drewniak, Vojo Ubiparip – Kasper Hamalainen, Łukasz Teodorczyk. Na zmiany wchodzili: Gergo Lovrencsics (za Szymona Pawłowskiego), Bartosz Ślusarski (za Kaspera Hamalainena) i Kamil Drygas (za Łukasza Trałkę). Na ławce byli jeszcze Manuel Arboleda, Kebba Ceesay, Dariusz Formella i Krzysztof Kotorowski.

Obie ekipy do tej pory ze sobą jeszcze nie rywalizowały. Jak zatem wyglądają kursy bukmacherów przed tą premierową w historii potyczką? W Bet-at-home wiktoria gości została oszacowana na 2.25. Podział punktów w tym bukmacherze „stoi” po 3.40, a oczekiwana w Wilnie wiktoria piłkarzy gospodarzy aż po 3.50. Jasno widać, że oddsmakerzy typują Lecha jako zwycięzcę tego meczu. Jeśli piłkarze Mariusza Rumaka w Wilnie nie przegrają, to prawie na pewno awansują. Każdy bramkowy remis będzie przy Bułgarskiej naprawdę łatwy do obrony. Jak już wspomnieliśmy obecni wicemistrzowie Litwy na wyjazdach prezentują się o wiele gorzej, a Pjunik Erewań robił z nimi praktycznie wszystko, co tylko chciał. Może Lech Poznań u siebie w zeszłym sezonie nie był skuteczny, ale nie sądzimy, aby ta tendencja utrzymywała się też w tych rozgrywkach. Bardziej jest pewne, że „Kolejorz” w końcu zacznie grać „w domu” skutecznie i trudno go będzie w Poznaniu pokonać. Na brak kibiców też raczej nie ma co się martwić, bo zapotrzebowanie na piłkę nożną w stolicy Wielkopolski jest bardzo duże. Wszyscy liczą, że Mariusz Rumak pójdzie śladami Franciszka Smudy i Jacka Zielińskiego (i trochę też Jose Marii Bakero) i najpierw wprowadzi Lecha do fazy grupowej Ligi Europy, a potem sprawi, że „Kolejorz” awansuje do fazy play-offów.
Szanse według użytkowników LigaTyperów.pl
VMFD Zalgiris: 3%Remis: 30%Lech Poznań: 67%
Oglądaj mecze na żywo i transmisje live na MeczeOnline.pl!
VMFD Zalgiris - Lech Poznań online
Kursy na VMFD Zalgiris
@4.10 bet-at-home
Kursy na remis
@3.50 bet-at-home
Kursy na Lech Poznań
@1.75 bet-at-home
";
Under/OverBukmacherUnderBukmacherOver
1.5bet-at-home3.00bet-at-home1.35
2.5bet-at-home1.60bet-at-home2.10
3.5bet-at-home1.25bet-at-home3.60
Analiza: VMFD Zalgiris - Lech Poznań
Typ: 2
Bukmacher: bet-at-home
Kurs: 1.88
1 Sierpnia bieżącego roku ekipa Lecha Poznań w meczu wyjazdowym z Zalgiris Wilno walczył będzie w eliminacjach Europa League o grę właśnie w tymże turnieju. Lechici pod wodzą Mariusza Rumaka wystąpią raczej w roli faworyta i raczej nikt nie byłby w stanie typować porażki Kolejorza w tej fazie rozgrywek. Prawda jest taka, że Lech ma ostatnio problemy ze strzelaniem, a jak już bramki są strzelane to jedynie przez Vojo Ubiparipa, który co ciekawe był jako 1 na liście transferowej i to przede wszystkim dlatego, że Rumak uznał, że nie jest on mu w zupełności potrzebny. Ekipę z Wilna prowadzi polski trener, a na szpicy hasa Polak robiący na Litwie olbrzymią furorę, a co ciekawe nie był w stanie wywalczyć sobie miejsca w składzie Śląska Wrocław. Myślę jednak, że różnica klas jest spora i Lech powinien bez jakiś większych trudów pokonać Litwinów i krok po kroku przybliżać się do tegorocznej edycji Ligi Europejskiej.
Autor: LEQUIMLKS
Analiza: VMFD Zalgiris - Lech Poznań
Typ: 2
Bukmacher: bet-at-home
Kurs: 1.77
W Wilnie miejscowy Zalgiris spotka się z Lechem Poznań w III rundzie kwalifikacji do Europa League. Faworytem są goście, trener Mariusz Rumak podkreśla, że dla niego liczy się tylko awans do fazy grupowej. Lech w II rundzie bez szału ale bardzo pewnie pokonał fińską Honkę w 2-meczu 5:2. W T-mobile Ekstraklasie po 2 meczach Kolejorz ma zaledwie 2 punkty. W celu zwiększenia rywalizacji w zespole klub dokonał kilku transferów. Sprowadził Szymona Pawłowskiego, Barry'ego Douglasa a także Dariusza Formellę oraz wykupił ostatecznie Gergo Lovrencsicsa. Ten mecz będzie miał dodatkowy smaczek, gdyż trenerem Zalgirisu jest Marek Zub, a bramki dla tego klubu strzela kamil Biliński. W poprzednim sezonie ta drużyna zajęła 2 miejsce w litewskiej lidze. Zalgiris wyelimował 2 przeciwników jak dotychczas, St, Patricks oraz Pyunik. Teraz poprzeczka stoi dużo wyżej, każdy wynik inny niż wygrana Lecha będzie zaskoczeniem, który przecież znany jest w Europie, choćby z pamiętnych meczów z Juventusem Turyn czy Mancheterem City. Stawiam na ekipę z Poznania i pewną wygraną podopiecznych Rumaka. Typ: 0:2
Autor: kokoeurospoko12
Analiza: VMFD Zalgiris - Lech Poznań
Typ: over 2.5
Bukmacher: bet-at-home
Kurs: 2.03
Kolejna runda kwalifikacji Ligi Europejskiej. Zalgiris zagra dzis u siebie z Lechem i wcale nie jest powiedziane że poznaniacy mają to spotkanie wygrać. Na własnym "podwórku" są mocni: niedawna wygrana z Pyunik 2:0, wczesniej z St. Patricks 2:2. Dwie rundy kwalifikacji już przebrnęli a teraz czas na spotkanie z polskim klubem. Kto wie jak to się może skończyć, ja stawiam na ilość bramek powyżej 2,5. Gospodarzy trenuje Polak Marek Zub. Napastnikiem jest również nasz rodak Kamil Biliński. Wydaje się więc że wszystkie słabe i mocne strony Kolejorza zostały rozpracowane. Drużyna Rumaka sezon w lidze zaczęła od 2 remisów: z Ruchem i Cracovią gdzie wydawałoby się że w międzyczasie pokonana Honka doda im skrzydeł. Trudno więc obiektywnie stwierdzić czy dziś naprawdę są faworytem. Jak dla mnie szanse są wyrównane i ktoś wygra spotkanie 2:1. Albo będzie to Zalgiris, albo Lech. Ważnym atutem gospodarzy może być to że spotkanie odbędzie się na sztucznej nawierzchni, nie wiadomo jak poznaniacy sobie z nią radzą. Typ więc pewniejszy to ilość goli w tym spotkaniu, zwycięzca może być bowiem niespodziewany.
Autor: bluecare
Analiza: VMFD Zalgiris - Lech Poznań
Typ: 2
Bukmacher: bet-at-home
Kurs: 1.75
Dziś w ramach rozgrywek ligi europy dojdzie do pojedynku polskiego Lecha Poznań z Zalgirisem.Faworytem bukmacherów jest wicemistrz Polski.Trenerem graczy z Litwy jest Polak Marek Zub, gra tam także napastnik Kamil Bliński, to oznacza, że Lech będzie dobrze rozpracowany przez Polaków. Jedynym argumentem przeważającym za Zalgirisem jest sztuczna murawa na , której odbędzie się to spotkanie.Lech w lidze jest na razie słaby jak na siebie , zremisował 2 mecze i żadnego nie wygrał, po 2 kolejkach traci już 4 oczka do lidera Legi Warszawa.Gracze Zuba ostatni mecz w lidze europy zagrali bardzo słabo, co prawda do wieźli do końca "zwycięski" remis, ale na tle Pyunik wygrali kiepski, posiadanie piłki było jak z meczu Barcelony na korzyść graczy z Armenii.Dodatkowo "Kolejorz" wzmocnił swoją ekipę , co prawda odszedł Alexander Tonev do Aston Villi, ale za to kupili Barrego Dauglasa, oraz rywalizującego o miejsce w składzie z Marcinem Kamińskim , Paulus Arajuuri na zasadzie wolnego transferu.Obrona Lecha wygląda bardzo dobrze, nie ma jeszcze składu w jakim wybiegnie, ale możemy spekulować, że wystąpi nowy nabytek Dauglas.
Autor: Alex
Analiza: VMFD Zalgiris - Lech Poznań
Typ: 2
Bukmacher: bet-at-home
Kurs: 1.75
Dziś odbędą się mecze 3 rundy kwalifikacyjnej do Ligi Europejskiej.Jednym z ciekawszych spotkań dla Polaków powinno być spotkanie litewskiego Żalgris oraz polskiego Lecha.Dużym plusem dla gospodarzy dzisiejszego meczu jest fakt ,że są oni w trakcie rozgrywek a właściwie w ich połowie.VMFD Żalgiris przewodzi w A Lidze z 15 zwycięstwami ,2 remisami oraz 1 porażką.Nie ma co się zadowalać wynikami ligowymi Litwinów gdyż co roku nie zachodzą dalej niż 3 4 runda eliminacyjna.W poprzednich 2 rundach LE Żalgris wyeliminowało irlandzki St.Patrick's(2:2 dom,1:2 wyjazd) oraz armeński Pyunik (2:0 dom ,1:1 wyjazd),czyli w sumie nic nadzwyczajnego.Teraz trochę o Lechu Poznań.Lech według mnie w tym sezonie szykuje się na podbój LE.Na transferach Poznaniacy się raczej wzmocnili.W dwóch kolejkach ligowych Lech remisował najpierw w Chorzowie a następnie z Cracovią jak dla mnie były to mecze testowe aby popróbować ...Za to Lech nadrobił ogrywając w LE fiński Honka Espoo (1:3 wyjazd,2:1 dom)pewnie ogrywając rywala.Doświadczenie na arenie europejskiej jest bardzo dużym atutem dla polskiego zespołu.Tak na koniec podam tylko jakie miejsca zajmują w rankingu klubowym UEFA oba zespoły.Żalgris 353,Lech 91.
Autor: Bethell
Ocena popularności meczu 4.5 Ilość analiz 7