| Data | Gospodarz | Wynik | Gość | Typ | Kurs | Bukmacher |
 | 12-06-16 20:45 | Czechy | 1-0 | Polska | 2  | 2.29 | pinnacle |    |
Szanse według Betsite.pl |
35% | 28% | 37% |
Obstawiaj zakłady bukmacherskie! Najlepsze kursy proponowane przez Betsite.pl |
@3.38 pinnacle | @3.48 pinnacle | @2.29 pinnacle |
Podsumowanie meczu: Czechy vs Polska wg. betsite.pl |
Smutek, żal, wielkie rozczarowanie. Biało-czerwoni nie rozegrają już ani jednego meczu na Euro 2012. Po sobotniej porażce z Czechami 0-1 pożegali się już z turniejem, którego (wciąż) są współgospodarzem. Zadecydowało o tym jedno trafienie - Petra Jiracka. Tego samego piłkarza, który otworzył wynik meczu z Grecją (2-1) i przywrócił nadzieję drużynie trenera Michala Bilka na sukces w grupie A.
Polacy przystąpili do rozstrzygającego starcia z wiarą w zwycięstwo. W dniu tego wydarzenia sztab szkoleniowy naszego zespołu potwierdził, że w bramce stanie Przemysław Tytoń, ulubieniec kibiców, który uratował remis z Grecją (1-1), broniąc rzut karny wykonywany przez Giorgosa Karagounisa. Kamery telewizyjne uważnie "przyglądały się" reakcji odstawionego na ławkę rezerwowych Wojciecha Szczęsnego. Golkiper Arsenalu Londyn szczerze gratulował rywalowi o miejsce w wyjściowym składzie. Przemek był pewnym punktem biało-czerwonych. Niestety, nie zdołał uchronić ich przed porażką.
Piłkarze trenera Franciszka Smudy zaczęli z impetem. Chociaż we Wrocławiu, dokąd przeniosła się nasza reprezentacja po dwóch występach w Warszawie, padał rzęsisty deszcz, zdawali się nie zwracać uwagi na niesprzyjającą pogodę. Mieli swoje okazje, nie można było odmówić im zaangażowania. Niestety, tak jak w pierwszym spotkaniu, z Grekami, nie wykorzystali ich. Już w 2. minucie Dariusz Dudka zdecydował się na strzał przewrotką, po rozegraniu rzutu wolnego wykonywanego przez Ludovica Obraniaka, ale piłka ugrzęzła tylko w bocznej siatce. Niedługo potem, w 6. minucie, tym razem "Ludo" stanął przed szansą zdobycia bramki. Podszedł do rzutu wolnego w prawym narożniku boiska, tuż obok pola karnego Czechów, ale zamiast dośrodkowania, zdecydował się na bezpośrednie uderzenie. Chybił nieznacznie. Z kolei w 10. minucie Robert Lewandowski stanął przed znakomitą szansą. Przejął dokładne podanie od Kuby Błaszczykowskiego, ale spudłował. Kopnął piłkę z całej siły, a ta przeleciała obok słupka. Nasi zawodnicy stopniowo opadali z sił. Stać ich było jeszcze tylko na efektowanie wyglądające uderzenie z woleja z ponad 25 metrów w wykonaniu Sebastiana Boenischa. Futbolówkę chwycił jednak Petr Cech.
Goście zza południowej granicy przeczekali tę nawałnicę. W 72. minucie wyszli na prowadzenie. Milan Baros wyprowadził kontratak, podał do Jiracka, a prawoskrzydłowy VfL Wolsburg okazał się sprytniejszy od naszej defensywy i płaskim strzałem nie dał Tytoniowi szans. Na nic zdały się rozpaczliwe próby zmiany rezultatu naszych graczy. Wynik 1-0 dla Czechów pozostał bez zmian i to oni czekają już na kolejnego rywala w ćwierćfinale.
Trenerowi Franciszkowi Smudzie kończy się kontrakt z PZPN wraz z końcem czerwca. Selekcjoner twierdzi: - Nie zostawiam po sobie spalonej ziemi, stworzyłem zespół na przyszłość. Żegna się jednak z pracą z reprezentacją. Polscy fani przeżywają ogromny zawód, ale trzeba pamiętać, że biało-czerwonym przyszło zmierzyć się w jednej grupie z mistrzami Europy z 2004 roku (Grecją) oraz półfinalistami dwóch poprzednich edycji Euro - Czechami (2004) i Rosją (2008). |
Zapowiedź meczu: Czechy vs Polska. Typy, zakłady i kursy na Czechy - Polska.
Złośliwi kibice zawsze powtarzają, że tylko pierwszy mecz Polaków na wielkich turniejach jest meczem o stawkę. Drugi, co brzmi znacznie mniej optymistycznie, jest już tylko grą "ostatniej szansy", a trzeci - "o honor". Ale do tej pory biało-czerwoni musieli się podporządkowywać warunkom panującym na obcym terenie. Teraz to oni będą podejmować rywali. A wiadomo przecież od dawna, że na swoich śmieciach radzą sobie zdecydowanie lepiej. Nad Wisłą skapitulowała już kiedyś Portugalia (1-2), ograni zostali Włosi (1-3), lekcję otrzymali Grecy (0-2), a także silni przedstawiciele Afryki - Wybrzeże Kości Słoniowej (1-3). O mały włos, a "w czapkę" dostaliby również Niemcy (2-2). Zdecydowana większość fanów, dobrze życząca naszej reprezentacji, wierzy, że "o honor" to zagramy, ale później niż w piątek, 16 czerwca, kiedy to zakończymy, oby pomyślnie, zmagania grupowe spotkaniem z Czechami. Areną - gospodarzem meczu z naszymi południowymi sąsiadami będzie Wrocław (dwóch poprzednich piłkarskich starć Euro z udziałem biało-czerwonych - Warszawa). Czesi przyjechali do stolicy Dolnego Śląska pociągiem pod specjalnym nadzorem (czyżby organizator podróży był miłośnikiem lektury Hrabala lub czarno-białej ekranizacji jego książki?). Po opuszczeniu wagonów powitały ich przaśne dźwięki z dworcowych megafonów "Cechy do toho" ("Naprzód Czesi"). Rozdali grupce zebranych kibiców autografy, przed kamerami zapewnili o tym, że czują się mile przyjęci w Polsce, po czym uśmiechnięci udali się do hotelu "Monopol", gdzie przebywać będą do końca swojego udziału w mistrzostwach. Co do hotelu, to podobno z jednego z balkonów tego miejsca przemawiał podobno w dawnych, mrocznych czasach niesławny przywódca Trzeciej Rzeszy - Adolf Hitler. Nocowała tu aktorka Marlena Dietrich, a także słynny artysta Pablo Picasso. Oby czeskich piłkarzy nie wspominano tu równie długo. No, przynajmniej nie dłużej, niż naszą drużynę, która przeprowadzi się z Warszawy do Wrocławia na to decydujące starcie grupy A.
Obie jedenastki znają się całkiem dobrze. Przecież zmierzyły się w ostatnich eliminacjach do Mistrzostw Świata, a część z tych zawodników, których powołali selekcjonerzy Franciszek Smuda i Michal Bilek, wciąż pamięta tamtą walkę o punkty. Na Stadionie Śląskim w Chorzowie biało-czerwoni zwyciężyli dzięki dwóm efektownym akcjom Pawła Brożka i Kuby Błaszczykowskiego. Dla gości trafił Martin Fenin (2-1). Ten prawoskrzydłowy niemieckiej drużyny Energie Cottbus akurat nie znalazł się w kadrze na Euro 2012, bo w Drugiej Bundeslidze radził sobie w sezonie 2011/2012 słabo. Wystąpił zaledwie w jedenastu spotkaniach, w dodatku nie strzelił gola. Dlatego nie znalazł uznania w oczach szkoleniowca Czechów. Ale w bramce naszych południowych sąsiadów stał wówczas Petr Cech, a w polu wystąpili Jaroslav Plasil i Milan Baros. Wtedy polski zespół, prowadzony przez dobrze pamiętanego trenera Leo Beenhakkera, był pełen optymizmu i wiary w pomyślne zakończenie zmagań w grupie trzeciej kwalifikacji. Skończył się jednak źle. Nasi piłkarze grali po zwycięstwie z Czechami coraz gorzej. Niespodziewanie ulegli w Bratysławie Słowacji (1-2), dali się też pokonać w Belfaście zawsze dotąd słabszej Irlandii Północnej (2-3), a na koniec ponieśli druzgocącą klęskę z malutką Słowenią w Mariborze (0-3). Tuż po zakończeniu tamtego spotkania doświadczony Holender Beenhakker został poproszony o trudny wywiad przed kamerą telewizyjną, podczas którego "zwolnił" go z posady selekcjonera biało-czerwonych dziennikarz prowadzący rozmowę. Reporter dowiedział się chwilę przedtem, od prezesa PZPN Grzegorza Laty, że zagraniczny fachowiec, znany w przeszłości m.in. z pracy w Realu Madryt, po takim wyniku nie może być dłużej trenerem kadry i przekazał tę informację zaskoczonemu rozmówcy. Oburzony Holender obraził się, szybko wykupił bilet na samolot do swojej ojczyzny i więcej nie zamienił słowa z przedstawicielami władz polskiego futbolu. "Osieroconą" reprezentację przejął na krótko Stefan Majewski i musiał podjąć rywalizację w Pradze, gdzie i Czesi, i nasi zawodnicy już o nic tak naprawdę nie walczyli. Gospodarze również zakończyli zmagania w eliminacjach bez sukcesu. Zmobilizowali się jednak na tyle, by pokonać biało-czerwonych 2-0. Bramkę bronioną wówczas przez Wojciecha Kowalewskiego (wtedy golkipera Iraklisu Saloniki) zdobyli Tomas Necid i Jaroslav Plasil. Prócz nich i wyżej wspomnianych zawodników, po stronie czeskiej grali też wtedy obrońca Roman Hubnik i Tomas Rosicky. Wszystkich Bilek wziął ze sobą na Euro 2012.
Czy Czechów trzeba się bardzo obawiać? Raczej nie. Brakuje już w tym zespole takiej jakości, jaką mieli chociażby w czasach, gdy ich liderem był Pavel Nedved, wybitny pomocnik Juventusu Turyn, wcześniej także rzymskiego Lazio, z przodu, obok znacznie młodszego i bardziej dynamicznego kiedyś Barosa, straszył rywali Jan Koller z Borussii Dortmund, a dostępu do bramki, prócz Cecha, bronili również klasowi defensorzy - Zdenek Grygera, Tomas Ujfalusi i Marek Jankulovski. Dzisiaj, nie licząc bramkarza Chelsea, już tych zawodników w zespole "Narodka" nie ma, a ci, których trener ma do dyspozycji, są znani bardziej zorientowanym w czeskim futbolu ekspertom, niż szerszej publiczności. Okazuje się więc, że Czesi, którzy zawsze zachwycali swoją przebojowością zachodnioeuropejskie potęgi i budzili niepokój, lub wręcz strach w ich szeregach, zrobili dwa duże kroki w tył. Tymczasem, Polacy, dzięki znaczącemu rozwojowi kilku zawodników, którzy znaleźli się w wielkich klubach - zrobili dwa do przodu. Obie ekipy są mniej więcej na tym samym poziomie. Oni mają Rosicky'ego, my - Błaszczykowskiego. Oni mają Cecha, my - Szczęsnego, ich środek pola zabezpieczy Jaroslav Plasil, a nasz - jego klubowy kolega z francuskiego Girondins Bordeaux - "Ludo" Obraniak. W tych zestawieniach wychodzi na remis. Mamy za to swój wielki atut w przedniej formacji. Atak biało-czerwonych to przede wszystkim Robert Lewandowski, czołowy "snajper" Bundesligi. Czesi przeciwko gwieździe takiego formatu mogą wystawić co najwyżej "podstarzałego" Milana Barosa, który owszem, kiedyś błyszczał w Liverpoolu i zdobył w sumie te 40 bramek dla swojej reprezentacji, ale ostatnio ma problemy ze skutecznością nawet w tureckim Galatasaray (zaledwie osiem trafień w mionym sezonie w 28 występach dla drużyny znad Bosforu), a poza tym, tuż przed rozpoczęciem polsko-ukraińskich mistrzostw, nabawił się urazu i tak naprawdę można się spodziewać, że jego dyspozycja będzie na jeszcze niższym poziomie. Za jego plecami nie widać równie wartościowego atakującego. Tomas Necid strzelił na przestrzeni ostatnich dwunastu miesięcy tylko trzy gole dla CSKA Moskwa, a jego imiennik, Pekhart, w przeciętnym niemieckim 1.FC Nuernberg (Norymberga) zdobył niewiele więcej - dziewięć bramek. Naprawdę, Polacy mogą dzisiejszych rywali z Czech mocno "ugryźć". Jeśli tylko znajdą odpowiedni sposób na Petra Cecha, bramkarza wybitnego i z potężnym doświadczeniem.
Do ciekawego pojedynku może dojść w środku pola. Jednym z kadrowiczów Smudy jest Kamil Grosicki, piłkarz znany z licznych pozasportowych skandali, uzależniony w przeszłości od hazardu, nie stroniący także od innych niezdrowych rozrywek. W czasach, gdy był piłkarzem Legii Warszawa równie często, co na zajęciach, można było go spotkać w kasynie, pochylonego nad ruletką. Stołeczny klub wydał nawet okolicznościowy kalendarz - gadżet dla kibiców, w którym Kamil był bohaterem jednej z ilustracji - jako korzystający z podobnych uciech "mafiozo". Potem, gdy Grosicki przebywał już w Jagiellonii Białystok, ówczesny trener tego klubu Michał Probierz wyrzucił go z boiska treningowego, bo zawodnik przyjechał na ćwiczenia... pijany. O to, by kariera utalentowanego, ale mającego nie po kolei w głowie gracza całkowicie się nie załamała, postarali się dopiero sternicy tureckiego Sivassporu. Klub ze środkowej części kraju zajął przyzwoite, siódme miejsce w rodzimej Super Lidze, w czym spora zasługa "Grosika". Polak otrzymał tam koszulkę z numerem 10. Powierzono mu też kapitańską opaskę. Skrzydłowy strzelił 12 goli w dotychczasowych 57 występach dla "Yigidos". Już dawno zyskał uznanie w oczach lokalnych fanów. Z pewnością, z powodu braku reprezentacji Turcji na Euro 2012, przynajmniej mieszkańcy Sivas będą ściskać kciuki za naszego piłkarza. Grosicki mocno sobie nagrabił u kilku szkoleniowców i dziennikarzy. Niektórzy z nich złośliwie podkreślali, pod koniec ostatnich, wspomnianych meczach eliminacyjnych, w których Polacy przegrali awans do MŚ w RPA, że różnica między naszą drużyną narodową a czeską jest taka, jak między Grosickim i Rosickym. "Grosik" mocno się tą oceną wkurzył, choć trzeba przyznać, że na bolesną opinię w tamtym czasie zasługiwał. Dzisiaj wygląda na ułożonego faceta. Wciąż ma trudny charakter i potrafi być zarozumiały (na jednej z ostatnich konferencji prasowych z udziałem kadrowiczów Tomasz Frankowski, trener napastników, zdradził, że Kamil skomentował swoją współpracę na treningach z Rafałem Wolskim z Legii Warszawa słowami: "świetny piłkarz ze świetnym zawsze się dogada"), ale do tych wszystkich swoich słabości, już coraz mniej obciążanych skandalami, dołożył ciężką pracę. Wygląda na to, że jest na właściwej drodze do sukcesu. Ma jeszcze wciąż dużo czasu, żeby się rozwinąć. Trener Franciszek Smuda w dwóch dotychczasowych meczach grupy A na niego nie postawił. W spotkaniu z Grekami nie zdążył wprowadzić go na boisko, także w konfrontacji z Rosją wolał skonstruować drugą linię z doświadczonych defensywnych pomocników (Eugen Polanski, Rafał Murawski, potem także Dariusz Dudka) oraz Ludovica Obraniaka, ale kto wie, czy teraz nie zobaczymy "Grosika" choćby w roli dżokera. Będzie miał wówczas okazję pokazać złośliwym dziennikarzom, że różnicy między nim a Rosickym, "motorem napędowym" Arsenalu Londyn różnicy żadnej nie ma, a jeśli już, to na korzyść Polaka.
Jakie są atuty obu wywołanych do tablicy pomocników? Jeden z liderów Kanonierów to przede wszystkim spokojny, poukładany facet. Nigdy nie było z nim problemów wychowawczych, ani w Sparcie Praga, gdzie został wyszkolony i przygotowany do wielkich wyzwań, ani w Borussii Dortmund, ani w obecnym "punkcie" jego kariery - w Londynie. Miał tylko poważne kłopoty z kontuzjami. Teraz też "dręczy" go ścięgno Achillesa. Do ostatnich godzin meczu z biało-czerwonymi będzie jednak walczył o odzyskanie sprawności. Wszystkie dotychczasowe przeciwności losu zdołał pokonać, w końcu zyskał uznanie w oczach francuskiego szkoleniowca i gra, strzela gole i asystuje. Fani ze stolicy Anglii podziwiają jego postawę. Znakiem firmowym Czecha są krótkie dokładne podania otwierające kolegom drogę do bramki przeciwnika. W Premier League współpracuje z samymi znakomitościami światowego futbolu - przede wszystkim z najlepszym obecnie napastnikiem ligi angielskiej - Robinem van Persiem, ale także z błyskotliwymi skrzydłowymi pomocnikami - Theo Walcottem, Alexem Oxladem-Chamberlainem, czy reprezentantem Wybrzeża Kości Słoniowej - Gervinho. W zespole narodowym swojej ojczyzny nie ma obecnie u swojego boku tak klasowych zawodników, jego zmysł do skutecznego rozegrania akcji ofensywnej może się jednak mniej doświadczonym kolegom przydać.
Z Grosickim jest odwrotnie. W tureckim teamie współpracuje w drugiej linii z mało znanymi piłkarzami, jak chociażby Czechem Milanem Cernym, byłym pomocnikiem praskiej Slavii, który nie znalazł się w kręgu zainteresowań trenera Michala Bilka i na Euro z polskim kolegą sił nie zmierzy. Kamil też uchodzi za ważną postać w klubie, o czym świadczy chociażby wspomniany już fakt noszenia przez niego kapitańskiej opaski. Za to w reprezentacji, jeśli tylko Franciszek Smuda daje mu szansę występu, ma dokoła siebie same gwiazdy, bo tak trzeba wypowiadać się o Kubie Błaszczykowskim, Robercie Lewandowskim, czy Ludoviku Obraniaku, byłym mistrzu Francji z 2010 roku w barwach Lille, obecnie kluczowej postaci w zespole Bordeaux.
Jeśli o "Ludo" mowa, to czas na podsumowanie drugiego bardzo ciekawie zapowiadającego się starcia. Obraniak, co jest bardzo prawdopodobne, stanie we Wrocławiu do pojedynku z Jaroslavem Plasilem. Obecnie 30-letni już czeski lewoskrzydłowy lub ofensywny pomocnik (jeśli wyjdzie z Rosickym w składzie, to zagra na tej pierwszej pozycji) wyjechał z rodzinnego miasta, Hradec Kralove, jako 18-latek do AS Monaco, gdzie szkolił się u boku takich sław, jak David Trezeguet, Jerome Rothen, Patrice Evra, Ludovic Giuly, Costinha, Dado Prso, Fernando Morientes, czy Emmanuel Adebayor. Wie, ile ciężkiej pracy trzeba włożyć w trening, by utrzymywać się na poziomie prezentowanym przez wielkie piłkarskie gwiazdy. Od trzech sezonów jest graczem "Żyrondystów" z Bordeaux, z którymi w maju przegrał walkę o trzecie miejsce (nagradzane we Francji udziałem w ostatniej rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów), zajął ostatecznie tylko piąte, ale w Akwitanii uchodzi za kluczową postać. Może się pochwalić znakomitymi statystykami. W 72 ligowych występach dla tej drużyny strzelił już 37 goli. To naprawdę niezły wynik, jak na piłkarza, który nie jest napastnikiem. Jego kompanem jest właśnie nasz "Ludwik". Obraniak znany był w swojej pierwszej ojczyźnie z gry dla Lille (spędził tam pięć ostatnich lat), ale w zimowym okienku transferowym (12 stycznia) zdecydował się opuścić "Les Lillois" na rzecz Bordeaux, gdyż tracił miejsce w składzie, nie otrzymywał częstszych okazji do występów, a bardzo chciał uratować swoje marzenia o grze dla Polski na Euro 2012. Szkoleniowiec "Żyrondystów", Francis Gillot, znalazł miejsce na boisku dla obu - i dla Obraniaka, i dla Plasila. "Ludo" przez pierwsze pół roku gry w nowym klubie też zebrał nienajgorsze liczby. W 17 spotkaniach Ligue 1, czterokrotnie trafiał do siatki, w tym dwa razy w szalonym starciu przeciwko swojemu byłemu zespołowi - Lille, w którym zdobył zwycięską bramkę (na 5-4!) w doliczonym czasie zawodów. Obraniak w kadrze Smudy będzie środkowym, ofensywnym pomocnikiem. Do Plasila będzie miał blisko. Z pewnością zobaczymy kilka ciekawych "zderzeń" obu kolegów.
Trzeba jeszcze koniecznie wspomnieć o trzecim duecie pojedynkowiczów. Wprawdzie ich rywalizacja nie będzie się toczyła bezpośrednio na murawie, "noga przy nodze", ale będzie miała nie mniej ważne znaczenie dla obu reprezentacji. Mowa oczywiście o Wojtku Szczęsnym i Petru Cechu - czołowych bramkarzach Premier League, reprezentujących londyńskie kluby - Arsenal i Chelsea. W zakończonym sezonie już takie "korespondycyjne" walki stoczyli. Ostatnio, pod koniec kwietnia, dwaj dżentelmeni zachowali czyste konto na Emirates Stadium, ale w październiku górą był nasz Wojtek. Dopuścił wprawdzie do utraty aż trzech goli (choć przy trzecim z nich, uzyskanym po fantastycznym uderzeniu Juana Maty z dystansu, nie miał żadnych szans), ale jego czeski rywal wpuścił wtedy aż pięć strzałów! Świetnie się rozwijający, pyskaty i zawsze pewny siebie Szczęsny, z pewnością będzie chciał teraz sprowadzić liczbę strat ku zeru i znowu wygrać rywalizację z godnym rywalem z Chelsea.
Franciszek Smuda i jego piłkarze z pewnością mają już rozpracowaną drużynę naszych południowych sąsiadów co do ostatniego rezerwowego, po wielogodzinnych analizach zapisów wideo z ich meczów. Niewiele pokazał największy gwiazdor w linii ataku, Milan Baros. Za to groźni są tu przedstawiciele ligi czeskiej. Tacy, jak na przykład Vaclav Pilar, który strzelił już dwa gole na Euro, a jest lewoskrzydłowym. Z pewnością zobaczymy go na boisku od pierwszych minut. Także Tomas Hubschmann z Szachtara Donieck dał się już poznać we Wrocławiu jako dobry środkowy pomocnik (asysta w meczu z Grecją). Przy całym szacunku do potężnych osiągnięć Czechów w przeszłości, jest to zespół jak najbardziej do pokonania. Dobrze, że Bilek nie ma już do dyspozycji takich graczy jak Ujfalusi, czy Jankulovski, byłoby znacznie trudniej przedrzeć się przez defensywę jedenastki tego selekcjonera. A tak, chyba można się spodziewać, że Petr Cech będzie miał trochę pracy. Oby nie zawsze wywiązywał się z niej na medal. |
Szanse według użytkowników LigaTyperów.pl |
Czechy: 0% | Remis: 6% | Polska: 94% |
";
Czy Błaszczykowski strzeli gola? - TAK | Czy Błaszczykowski strzeli gola? - NIE |
tobet | 4.30 | tobet | 1.18 |
Czy Lewandowski strzeli gola? - TAK | Czy Lewandowski strzeli gola? - NIE |
tobet | 3.20 | tobet | 1.30 |
Czy Brożek strzeli gola? - TAK | Czy Brożek strzeli gola? - NIE |
tobet | 3.75 | tobet | 1.23 |
Czy Rosický strzeli gola? - TAK | Czy Rosický strzeli gola? - NIE |
tobet | 5.00 | tobet | 1.14 |
Czy Pilar strzeli gola? - TAK | Czy Pilar strzeli gola? - NIE |
tobet | 7.00 | tobet | 1.07 |
Czy Pekhart strzeli gola? - TAK | Czy Pekhart strzeli gola? - NIE |
tobet | 4.30 | tobet | 1.18 |
Czy Perquis dostanie żółtą kartkę? - TAK | Czy Perquis dostanie żółtą kartkę? - NIE |
tobet | 3.20 | tobet | 1.30 |
Czy Plašil dostanie żółtą kartkę? - TAK | Czy Plašil dostanie żółtą kartkę? - NIE |
tobet | 4.00 | tobet | 1.20 |
Czy będzie rzut karny? - TAK | Czy będzie rzut karny? - NIE |
bet365 | 3.40 | bet365 | 1.30 |
Czy będzie czerwona kartka? - TAK | Czy będzie czerwona kartka? - NIE |
tobet | 3.55 | tobet | 1.25 |
Analiza: Czechy - Polska | Typ: 2 | Bukmacher: pinnacle | Kurs: 2.26 | Rywalizacja w grupie A dobiega końca. Przed ostatnim meczem Czesi zajmują 2 miejsce w grupie, a Polska 3. Czesi w kwalifikacjach grali stosunkowo dobrze - 3 porażki 0:1 z Litwą, 2:1 i 0:2 z Hiszpanią oraz remis 2:2 ze Szkocją pozwolił im zająć 2 miejsce w grupie. W barażach zmierzyli się z Czarnogórą, którą pewnie pokonali zwyciężając 2:0 i 0:1. Mistrzostwa Europy zaczęli fatalnie od porażki 4:1 z Rosją. Po meczu wydawało się że nie ma dla nich już żadnych szans na awans, lecz nie poddali się i pewnie pokonali Grecję 2:1. Z kolei Polska swój pierwszy mecz zremisowała z Grecją 1:1. W starciu z Rosją nikt nie podejrzewał że zagrają futbol na miarę poziomu Europejskiego. Po pięknym meczu udało im się zremisować 1:1 z Rosją. W rankingu FIFA lepiej plasują się Czesi, którzy zajmują 27 miejsce. Polska jest dopiero na 62 miejscu. Wygrana z Czechami dałaby awans do ćwierćfinału, więc jest o co walczyć. Polska zdołała zremisować z Rosją, która pewnie pokonała Czechy 4:1, jednak Czesi wygrali z Grecją 2:1, która zremisował z Polską 1:1. Mimo wszystko w lepszej formie są Polacy, którzy w drugiej połowie zagrali lepiej niż Rosja. Czesi z kolei grali tylko 1 połowę. W drugiej widać było że stracili siły nie nadążali nad Grekami. Jeżeli Polska zagra tak jak w meczu z Rosją to zwycięstwo mamy w kieszeni. Będą grali spokojnie w pierwszej połowie, wezmą Czechów na przetrzymanie i w drugiej połowie ich przycisną, zmuszając do porażki. Zdecydowanym faworytem meczu jest Polska i wygra ten mecz, dzięki czemu zagra w ćwierćfinale. | Autor: wojtaszek2601 |
Analiza: Czechy - Polska | Typ: 2 | Bukmacher: pinnacle | Kurs: 2.28 | Nikt na tej stronie nie odważył się jeszcze postawić w jutrzejszym meczu przeciwko Polakom. I również ja się nie wybiję. Mimo, że serce bije dla Polski, rozum całkowicie przekonany o zwycięstwie nie jest. Myślę, że to tylko pesymistyczne przeczucia, w końcu nasza reprezentacja nie raz spłatała nam figla i niemiłą niespodziankę. Tym razem tak jednak nie może być. Mimo dość przeciętnego dorobku po meczu otwarcia wciąż zachowujemy szansę na historyczny sukces jakim byłby awans Polski do ćwierćfinału Mistrzostw Europy. Kluczem do sytuacji w której się teraz znajdujemy był znakomity mecz przeciwko Rosjanom. Dzięki zdobytemu punktowi wciąż liczymy się w walce o wyjście z grupy. Aby tak się stało trzeba tylko lub aż - pokonać drużynę Czech. Ja nie dopuszczam do siebie innej myśli niż 3 punkty dla naszej reprezentacji. Teraz trzeba poprzeć to jakimiś argumentami. I nie będą to argumenty wymyślane na siłe - Polacy bowiem mają więcej atutów po swojej stronie niż nasi południowi sąsiedzi. Nie ma chyba osoby w kraju która nie wie, że na terenie Rzeczpospolitej odbywa się najważniejsza impreza sportowa w historii naszego kraju. Eurogorączka pochłonęła wszystkich, od osób które śledzą piłkę nożną na codzień aż po totalnych sportowych laików. Dlaczego piszę o tym? Ponieważ jest to bardzo istotna rzecz. Wszyscy mamy świadomość, że nasza reprezentacja może dokonać czegoś wielkiego. I mimo, że jest to tylko sport, tylko piłka nożna, wszyscy traktujemy ten fakt niezwykle poważnie. Również piłkarze którzy mają świadomość przed jaką stoją szansą. Widząc całą naszą, nie całkiem "polską" reprezentację śpiewającą hymn, widząc Marcina Wasilewskiego który śpiewa "Mazurka Dąbrowskiego" tak głośno, że jego głos wychwytują mikrofony w oku może zakręcić się łezka. Pokazuje to jak ci chłopacy chcą sukcesu na tym turnieju. To z kolei napędza doping i wsparcie kibiców a oni natomiast napędzają naszych piłkarzy. Tak koło się zamyka. Bardzo często na imprezach sportowych zdarza się tak, że gospodarze zachodzą bardzo daleko. Tak było na przykład w zakończonych kilka miesięcy temu Mistrzostwach Europy piłkarzy ręcznych gdzie dość przeciętna reprezentacja Serbii awansowała aż do finału dopiero tam uznając wyższość Duńczyków. Nie byłoby tego sukcesu gdyby nie wsparcie ich kibiców. Podobnie jest na polsko-ukraińskim Euro - piłkarze wiedzą, że wszystkie oczy są zwrócone na nich. Aż strach pomyśleć co będzie się działo na wrocławskim Stadionie Miejskim dzisiejszego wieczoru. Kibice z całą pewnością będą 12 zawodnikiem na boisku. Przejdźmy teraz do sedna sprawy czyli samego meczu. Oglądając wszystkie spotkania naszej grupy mogę w tej chwili wysnuć następujący wniosek - póki co nasza reprezentacja rozgrywa lepszy turniej, mimo, że to Czesi nazbierali więcej punktów. Mimo straconej bramki w starciu z Rosjanami nasi piłkarze potrafili się podnieść i wyrównać. Mało tego - przez ostatnie minuty wściekle atakowali. Niestety nie udało się zdobyć bramki na wagę zwycięstwa. Co jednak najważniejsze, w meczu z reprezentacją Rosji wyeliminowaliśmy błędy z pierwszego meczu, gdy po zdobyciu bramki i gry z przewagą zawodnika daliśmy zepchnąć się do obrony o mało co nie tracąc wszystkich punktów. Czechy na inaugurację zmierzyli się z Rosją i gładko przegrali w stosunku 1:4. I to w zasadzie tyle co można powiedzieć o tym meczu. W kolejnym spotkaniu z rangi tych "o wszystko" podopieczni trenera Bilka zaprezentowali się znacznie lepiej rozpoczynając od mocnego uderzenia. Po 5 minutach gry na tablicy widniał już wynik 2:0 dla naszych sąsiadów. Mocne uderzenie - 2 szybki bramki, ale co z tego skoro przez praktycznie pozostałą część meczu musieli bronić wyniku tracąc jedną bramkę i szczęśliwie dowożąć zwycięstwo do końca. Nie da się więc ukryć, że to Polacy prezentowali się lepiej na boisku, trochę więcej szczęścia z być może zamiast dwóch remisów mielibyśmy przynajmniej jedną wygraną. Teraz trzeba już jednak o wszystkim zapomnieć i skupić się na sobotnim meczu. Orły Smudy potrzebują 3 punktów do awansu, Czechom wystarczy remis. I mimo, że zapowiadają walkę o pełną pulę (co innego mieliby powiedzieć?), nie wydaje mi się aby zbytnio się odkrywali. Myślę, że doping o którym pisałem rozpoczynając moją analizę poniesie naszych piłkarzy. Tak jak poniósł ich do równorzędnej walki z silną reprezentacją Rosji tak i jutro kibice będa dwunastym zawodnikiem na boisku. Widać, że w naszej ekipie jest wielka mobilizacja. Eugen Polanski kończąc swoją wypowiedź na piątkowej konferencji powiedział "musimy nap...dalać" - to chyba mówi wszystko o tym z jakim podejściem wyjdą jutro na boisko nasi zawodnicy. Teraz jeszcze o kontuzjach. Z jednego i drugiego obozu dochodzą informacje o tym, że w meczu mogą pauzować niektórzy piłkarze. Z naszej strony Polanski, Boenish i Dudka. Ze strony rywali Rosicky i Cech. Moim zdaniem nie warto sobie zawracać tym głowy. Gdyby kontuzje były naprawde poważne, nie wiedzielibyśmy o tym. Jest to pewnie jedynie coś w rodzaju zasłony dymnej. Myślę, że obie drużyny zagrają w silnych zestawieniach, bo dla obu reprezentacji jest to już mecz o wszystko. Któraś z drużyn jutro będzie pakować walizki (mimo, że nasi daleko do domu nie mają), nikt bez poważnej kontuzji nie będzie więc oszczędzany. Podsumowując powoli moją analizę. Od bardzo wielu lat nie mieliśmy tak wielkiej szansy jeśli chodzi o reprezentację piłkarską. Po raz pierwszy od wielu lat udało się przełamać zasadę według której teraz powinniśmy grać mecz o honor. Wychodząc z grupy z 2 miejsca trafiamy na Niemców. Tu chyba nie trzeba nic wyjaśniać. Każdy z tych facetów którzy jutro będa biegać z Orzełkiem na piersi marzy o | Autor: TaylorGangOrDie |
Analiza: Czechy - Polska | Typ: 2 | Bukmacher: pinnacle | Kurs: 2.27 | Mecz pomiędzy Czechami i Polakami będzie ostatnim obu drużyn w fazie grupowej. Zadecyduje on kto przejdzie do ćwierćfinału. Czechom wystarczy remis, zaś Polacy grając we własnym kraju stają pod ogromną presją i muszą zwyciężyć. Czesi po pierwszym tragicznym meczu z Rosjanami, 1:4 zagrali dobre spotkanie z Grecją wygrywając 2:1. Okupili to jednak urazami Petra Cecha i Tomasa Rosickiego. Bramkarz naszych południowych sąsiadów na pewno wystąpi, zaś ich pomocnik nie stawił się na ani jednym treningu przygotowawczym do meczu z Polską. Gospodarze EURO jak dotąd zanotowali dwa remisy, po 1:1 z Grecją i Rosją. W drugim meczu mieli nawet szansę na zwycięstwo ze "Sborną". W kwalifikacjach Czesi zajęli drugie miejsce w grupie i udział w Mistrzostwach starego kontynentu wywalczyli w dwumeczu z Czarnogórą. Polacy ze względu na organizację turnieju, udział mieli zapewniony. W meczach przygotowawczych Polacy pokonali trzykrotnie nieco słabszych rywali (1:0 Łotwa, 1:0 Słowenia, 4:0 Andora). Czesi natomiast wygrywali 2:1 z Izraelem i w takim samym stosunku bramek przegrali z Węgrami. W reprezentacji Polski w meczu z Czechami najprawdopodobniej zabraknie Damiana Perquisa, który nabawił się kontuzji w meczu z Rosją. Opuścił on bowiem piątkowy trening już po 15 minutach. Wielką niewiadomą jest również, kto wystąpi w polskiej bramce. Obie reprezentacje w meczach o punkty grały dwa razy, w eliminacjach do Mistrzostw Świata. Po jednym zwycięstwo odnieśli Polacy i Czesi, wygrywając odpowiednio 2:0 i 2:1 na własnych stadionach. W 2008 roku obie drużyny rozegrały również spotkanie towarzyskie, w którym lepsi okazali się być "biało-czerwoni" pokonując Czechów 2:0. Ilość bramek w tym spotkaniu jest niezwykle trudna do wytypowania, a że patriotyzm nie jest mi obcy stawiam na zwycięstwo Polaków. Jeżeli zagrają oni podobnie jak w meczu z Rosjanami, o awans możemy być pewni. | Autor: scyzoryk93 |
Analiza: Czechy - Polska | Typ: 2 | Bukmacher: williamhill | Kurs: 2.20 | Nasz sztab szkoleniowy wyciągnął wnioski po błędach popełnionych w meczu otwarcia i w spotaniu z Rosją drużyna zagrała znacznie lepiej, przede wszystkim lepiej rozłożyła siły i była dobrze przygotowana taktycznie. Dzięki temu Polacy wyciągneli ze starcia ze Sborną maksimum, jakim był remis. Mecz z Rosjanami był kluczowy z kilku powodów, raz że pozwolił nam zachować szanse na awans w taki sposób, że żależy on od tylko od nas - bez oglądania sie na wynik równoczesnego meczu Rosja - Grecja, wygrywamy, awansujemy. Dwa że dał odpowiedź na pytanie o przygotowanie fizyczne naszego zespołu (odpowiedź pozytywna). Trzy że bardzo odbudował w drużynie morale, o które można było mieć obawy po nie najlepszym spotkaniu z Grekami. Jakie widzę argumenty za typem. Po pierwsze Polacy sa gospodarzami, ile to znaczy pokazał mecz z Rosją, wątpię czy nasz zespół zdołał by sie podnieść w 2 połowie bez wsparcia publiczności. Po drugie w naszym zespole mamy liderów, co ważne sa oni w optymalnej formie, zarówno Lewandowski jak i Błaszczykowski; pod tym względem gorujemy nad Czechami, Rosicki, nawet jeżeli zagra, to nie wiadomo czy w pełnym wymiarze i jak sie będzie pzezentował - bez tego zawodnika zespół Bilka wygladał beznadziejnie w 2 połowie meczu z Grecją (opuscił boisko z powodu urazu), z kolei Barros jest zupełnie bez formy, któl strzelców EURO 2004 wychodzi w 1 składzie chyba za zasługi, Bilek twierdzi że i przeciwko Polsce wyjdzie - Barros nie strzela, nie dośrodkowuje, nie stwarza zagrożenia. No i Peter Cech, to co zrobił w spotkaniu z Grekami przy utracie bramki na pewno nie wzmogło w nim pewności siebie, nie jest to pierwsza bramka jaką tem gk zawalił w reprezentacj, wszyscy pamiętają jego fatalny błąd w poprzednich mistrzostwach, który kosztował Czechów bardzo słono -on na pewno tez pamięta Nie bez znaczenia może być też fakt, że Polacy muszą wygrać, a Czesi nie muszą - dopóki nie dotrą do nich wiadomości że Grecja prowadzi z Rosją, moga grać na remis, więc myśle że to Polacy bedą mieli w tym meczu inicjatywę. Poza tym można odnieść wrażenie że Czesi nie prezentują sie tak dobrze od strony fizycznej, zarówno w spotkaniu z Rosjamai jaki Grekami słabo wypadali w końcówkach. Coż na koniec wypada powiedzieć, że Polska ma w tej chwili najlepsza drużynę od kilkunastu lat, z liderami, żeby nie poweidzieć gwiazdami, i gra przed swoja publicznością w najważniejszym trurnieju w swojej historii; dla większości naszych zawodników to jest turniej zycia, dla naszej reprezentacji wyjątkowa szansa na awans do ćwiećfinału ME. A w ćwierćfinale być może mecz Polska - Niemcy. Czesi sa wyżej w rankigu, ale to historia, bo temu zespołowi brakują lata świetlne do drużyny sprzed 8 lat, w tej chwili to jest przeciętny zespół, który wywalczył awans w barażach, pokonując zdziesiątkowana kontuzjami Czarnogórę. Ani w meczu z Rosją ani, moim zdaniem, z Grecja, Czesi nie dali podstaw aby sie ich obawiać. GL.
| Autor: Dykta |
Analiza: Czechy - Polska | Typ: 2 | Bukmacher: williamhill | Kurs: 2.20 | Dziś we Wrocławiu dojdzie do najważniejszego meczu dla polskiej reprezentacji od wielu lat. Chodzi o spotkanie z Czechami, decydujące od tym, która z drużyn zagra w ćwierćfinale Euro. Faworytem bukmacherów jest Polska, za którą przemawia atut własnego boiska i świetny doping kibiców. W przeszłości Czesi z Polskami gra 4-krotnie. Trzy razy górą byli Polacy, a raz wygrali nasi sąsiedzi.
Polska w tabeli grupy A po dwóch meczach ma dwa punkty i plasuje się na trzeciej lokacie. To wszystko za sprawą słebego meczu na inaugurację przeciwko Grecji, z którą powinni wygrać. Jednak bardzo dobry występ przeciwko Rosji daje nadzieję na dobry występ przeciwko Czechom. Pierwszy raz od wielu lat Polacy mają olbrzymie szanse, że wyjść z grupy na wielkiej imprezie. Wszystko pozostaje w ich rękach. Nie muszą liczyć na wynik innego spotkania. Po prostu jeśli wygrają z Czechami awansują do ćwierćfinału. Smuda nie zamierza nic zmieniać w składzie z meczu z Rosją. Polacy znów zagrają na Lewandowskiego, wysokim presingiem i z animuszem od pierwszej minuty. Dużo będzie zależało od postawy Błaszczykowskiego i Obraniaka. Od nich zależy jakość gry polskiej reprezentacji. No i skóteczości Lewego.
Czesi są w lepszej sytuacji niz ich dzisiejszy przeciwnik. Z trzema punktami plasują się na drugiej lokacie i do awansu wystarczy im remis. Po bardzo słabym występie przeciwko Rosji i porażce 1:4, Czesi zagrali dobry mecz przeciwnko Grecji i wygrali 2:1. Teraz na mecz z Polską napewno przyjmą taktykę zagęszczenia środka pola, wzmocnienia linii defensywnej i wprowadzenia szybkich zaowdników, którzy będą grożni w kontratakach. nAJWIECEJ BEDZIE ZALEZEC OD rOSICKIEGO, KTORY JAKO PLAYMAKER będzie rozdawał piłki.
Jeśli dziś Polacy zdołają wykluczyć z gry Rosickiego, tak jak zrobili to z Arshavinem w poprzednim spotkaniu, będą mieli większe szanse na zwycięstwo. Moim zdaniem dziś Polacy zagrają jeszcze lepiej niż w poprzednim spotkaniu, co sprawi, że wygrają z Czechami. Mój typ to 2:1 dla Biało-Czerwonych. | Autor: aarhus |
Analiza: Czechy - Polska | Typ: 2 | Bukmacher: bet365 | Kurs: 2.20 | Ostatni mecz grupowy reprezentacji Polski na Euro 2012 w którym zmierzy się z reprezentacją Czech. Sytuacja w grupie przedstawia się następująco: Czesi 2 miejsce i 3 punkty, Polska 3 miejsce z dwoma punktami, liderem jest Rosja z czterema punktami która zmierzy się z ostatnią w tabeli Grecją mającą 1 punkt. Polska po bardzo dobrym meczu w Rosją (1:1) zagra z Czechami bezpośredno o awans, jeśli wygramy awansujemy do ćwierćfinałów, przy innym wyniku Polska zakończy udział w Euro. Czesi w pierwszym meczu w turnieju doznali klęski z Rosją 1:4, by następnym meczu wygrać z Grecją 2:1. Teoretycznie Czesi mogą nie wyjść z grupy nawet w przypadku remisu, ale musi zostać spełniony jeden warunek: wygrana Grecji z Rosją!, dlatego uważam że nie mogą grać na remis. Sytuacja ta sprawia że oba zespoły zagrają o zwycięstwo (chyba że Rosjanie rozstrzygną mecz na swoją korzyść już w pierwszej połowie), które przypadnie jednak Polsce która wydaje się być w lepszej formie niż nasi południowi sąsiedzi. W meczu z Rosją nasz zespół mógł pokusić się nawet o zwycięstwo, natomiast Czesi po zdobyciu prowadzenia musieli obawiać się o wynik zwłaszcza w drugiej części meczu z Grecją. Polacy podbudowani meczem z Rosją, mając za sobą prawie cały stadion kibiców oraz Lewandowskiego i Błaszczykowskiego (strzelców bramek na Euro) w składzie ten mecz wygrają i awansują dalej! Polska gola! | Autor: Piotr9 |
Analiza: Czechy - Polska | Typ: under 2.5 | Bukmacher: pinnacle | Kurs: 1.93 | W decydującym o układzie tabeli grupy A meczu na boisku we Wrocławiu zobaczymy jedenastki Polski oraz Czech.Pomimo tego że bardzo kibicuje drużynie polskiej,to rozum podpowiada mi że będzie bardzo ciężko,tym bardziej że dla Czechów zwycięskim wynikiem jest również remis,ponieważ nie wierzę że Grecy urwą jakikolwiek punkt faworyzowanym Rosjanom.Moim typem jest ilość bramek w tej konfrontacji i uważam że nie przekroczy ona 2 bramek,a więc bezpiecznym typem jest z pewnością under 2.5.Od samego początku spotkania można się spodziewać raczej defensywnego ustawienia drużyny czeskiej,która będzie czekała jednie na kontrataki i błąd przeciwnika.Z kolei Polacy zagrają w podobnym ustawieniu jak w meczu z Grekami i Rosjanami,w których strzelili po jednej bramce i nie wierzę żeby już od początku meczu od razu postawili wszystko na jedną kartę i zaatakowali większymi siłami rywala.Będzie to z pewnością mecz na wyczekiwanie,a jego losy powinny się rozstrzygną w drugiej części meczu.Poza tym Czesi już w pierwszym meczu,kiedy chcieli zagrać otwarty futbol z Rosjanami zostali skarceni i myślę że mają nauczkę,a błędy które wtedy popełnili już się więcej nie powtórzą.Polakom ciężko przychodzi strzelanie bramek,z uwagi na ustawienie zespołu polskiego,który gra tylko 1 wysuniętym napastnikiem-Robertem Lewandowskim,któremu jak pokazały wcześniejsze mecze brakuje wsparcia ofensywnych pomocników i jest on bezradny w starciu z niejednokrotnie 3 rywalami.Reasumując,uważam że defensywne ustawienie Czechów oraz raczej mało konstruktywna gra Polaków w ofensywie w tym spotkaniu przyniosą nam co najwyżej 2 bramki i mam nadzieję że będą to tylko gole drużyny polskiej | Autor: sebek75 |
Analiza: Czechy - Polska | Typ: 2 | Bukmacher: bet365 | Kurs: 2.20 | Dzisiaj o godzinie 20:45 w stolicy województwa dolnośląskiego zostanie rozegrany ostatni mecz grupowy reprezentacji Polski. Nasi piłkarze zmierzą się z reprezentacją Czech. Polacy po 2 meczach mają na swoim koncie 2 punkty. Nasi południowi sąsiedzi z 3 oczkami są na 2 miejscu w tabeli. Polacy aby awansować do ćwierćfinału muszą mecz z Czechami wygrać. Ci drudzy z koli mogą wygrać lub zremisować aby wejść do najlepszej ósemki turnieju. W tym meczu stawiam na reprezentację Polski. Po pierwsze zagramy na swoim boisku. Będzie grali przed 40 tysięczną publicznością gdzie większość będą stanowili nasi rodacy. Kibice będą naszym 12 zawodnikiem. Po drugie Polska ma bardzo dobrą serię bez porażki. Nasza reprezentacja nie przegrała od 8 meczy w tym czasie wygrywając z Łotwą, Słowacją, Węgrami, Bośnią i Andorą. Zaliczyliśmy również 3 remisy z Rosją, Grecją i Portugalią. Czesi z kolei w ostatnim czasie nie zachwycają formą. W 8 ostatnich meczach ponieśli 2 porażki w tym już na mistrzostwach z Rosją 4:1 i tuż przed mistrzostwami z Węgrami 2:1. Po trzecie bezpośrednia historia spotkań między Polską, a Czechami jest na korzyść Polski. Wygraliśmy 3 razy (2:1, 2:0 i 2:1) i 2 razy przegraliśmy. Co ciekawe na wszystkie 5 meczy za każdym razem wygrywał gospodarz. Z tej statystyki wynika, że dzisiaj powinni wygrać Polacy aby tradycji stała się zadość. Moim zdaniem dzisiaj wszytsko wskazuje na to, że Polacy wygrają z Czechami. Mamy przewagę swojego boiska. Jest to dla naszej reprezentacji najważniejszy mecz od kilkunastu lat i gracze będą mega zmotywowani aby wygrać. Ostatnie wyniki naszej reprezentacji napawają optymizmem bo nie przegraliśmy od 8 meczy. Bilans spotkań z Czechami jest na naszą korzyść. Stawiam 2:1 dla Polski. | Autor: Patrol22 |
Analiza: Czechy - Polska | Typ: 2 | Bukmacher: bet365 | Kurs: 2.20 | Dzisiaj o godz. 20:45 na stadionie miejskim we Wrocławiu nasi piłkarze podejmą w meczu "o wszystko" reprezentację Czech.Zacznę od naszych południowych sąsiadów.Czesi w swoim pierwszy meczu na tym turnieju zostali rozbici 1:4 przez Rosjan.Ten wynik mówi sam za siebie ,piłkarze Czescy byli tylko tłem dla znakomicie grających w tym dniu graczy reprezentacji Rosji.W swoim drugim meczu przeciwko Grecji Czesi byli już inną drużyną ,pierwsze 6 minut okazało się "zabójcze" dla reprezentacji Grecji,którzy stracili 2 gole.Te bramki ustawiły w pewien sposób Czechów ,dla nich ten wynik był zadowalający i do końca meczu mądrze się bronili tracąc tylko jedną bramkę.Do tego meczu podejdą z myślą ,aby nie przegrać tego spotkania,ale nawet remis nie zapewni im awansu z grupy.
Reprezentacja Polski ma na swoim koncie 2 pkt. po dwóch remisach z Grecją i Rosją.W meczu otwarcia nasi piłkarze zremisowali 1:1 z byłymi mistrzami Europy Grekami.W tym spotkaniu Polacy byli obecni tylko w pierwszej połowie,bo w drugiej byli o wiele słabszą drużyną przez co stracili gola.W drugim spotkaniu na tym turnieju podopieczni Franciszka Smudy pokazali,że mogą grać z najlepszymi,remis z reprezentacją Rosji ,która pierwszy swój mecz wygrała 1:4 z Czechami był dużym osiągnięciem.Polacy mieli dużo składnych akcji,stosowali wysoki pressing co przyniosło wspaniałą bramkę Jakuba Błaszczykowskiego.
W tym spotkaniu mam nadzieję,że wygramy ten mecz ,bo tylko on pozwala nam na awans z grupy i wierzę w naszych piłkarzy,którzy mam nadzieję zagrają jeszcze lepiej niż w meczu z Rosją.Poza tym wspaniali kibice ,którzy są 12 zawodnikiem pomogą Polakom w zwycięstwie nad naszymi południowymi sąsiadami i liczą na zaangażowanie każdego piłkarza grającego w koszulce w biało-czerwonych barwach. | Autor: maniek_1995 |
Analiza: Czechy - Polska | Typ: under 2.5 | Bukmacher: pinnacle | Kurs: 1.93 | Przyznam szczerze, że początkowo nie miałem żadnej koncepcji na to, z której strony ugryźć to spotkanie. Do zagrania tego typu przekonała mnie przede wszystkim informacja o tym, iż Polacy wyjdą prawdopodobnie w ustawienia z trójką defensywnych pomocników - Murawski, Polańskim i Dudką. Będzie to ta sama jedenastka i ustawienie co w meczu z Rosją. Czesi nie muszą walczyć o pełną pulę. Do awansu z grupy na 90% wystarczy im remis. Trochę dziwna wydaje mi się decyzja o wystawieniu aż 3 defensywnych graczy w środkowej części boiska w sytuacji gdy urządza nas jedynie zwycięstwo. Czesi zapewne od pierwszej minuty skupią się na grze defensywnej. Nasze Orły nie grzeszą skutecznością, tak więc dodatkowo przy obronnym nastawieniu przeciwników może być bardzo ciężko stworzyć sobie wiele klarownych sytuacji bramkowych. Spodziewałem się ofensywnego ustawienia zespołu przez Smudę, tymczasem zagramy tak, jakbyśmy mieli tutaj podobnie jak Czesi czegoś bronić (?). Uważam, że dominującym elementem gry w tym spotkaniu będzie atak pozycyjny. Nie jest to najsilniejsza broń naszej reprezentacji (w ogóle my mamy jakieś mocne strony?), więc gradu bramek nie przewiduje. Wbrew przewidzeniom niektórych osób, czeka nas piekielnie trudne zadanie. | Autor: Scyzoryk |
Analiza: Czechy - Polska | Typ: 2 | Bukmacher: bet365 | Kurs: 2.20 | Przyszedł czas na najciekawsze spotkanie w grupie A, grająca o życie reprezentacja Polski, zmierzy się z reprezentacją Czech, mecz jak wiadomo zostanie rozegrany na Stadionie Miejskim we Wrocławiu. Chyba wielu się zemną zgodzi, że faworytem tego spotknia są biało-czerwoni którzy przypomnijmy, po dwóch rozegranych meczach w fazie grupowej na Euro 2012, mają dwa punkty na koncie. Podopieczni Franciszka Smudy pierwszy mecz zremisowali z reprezentacją Grecji 1-1, a w drugim spotkaniu także 1-1 zremisowali z reprezentacją Rosji. Można powiedzieć, że Polacy jak na razie bardzo dobre spotkanie rozegrali te z Rosją, zagrali tak jak w meczu z Grecją w pierwszej połowie. Zagrali dobrze w defensywie i też bardzo dobrze w ofensywie, gdyby szczęście bardziej dopisało, to biało-czerwoni mogli nawet ze Sborną wygrać.
No ale nie ma co narzekać, dobre i te dwa punkty, bo nie można zapominać, że w meczu z Grekami, Polacy mogli nawet przegrać, ale na szczęście w bramce oprócz Wojciecha Szczęsnego, mamy jeszcze Przemysława Tytonia. Jeżeli chodzi o mecz z Czechami, to moim zdaniem kto by nie strzegł bramki, Tytoń czy Szczęsny, to i tak powinno być dobrze. Widać, że biało-czerwoni rozkręcają się z meczu na mecz, nieco słabiej zagrali w meczu z Grecją, chociaż pierwszą połowę zagrali dość dobrze, jeszcze lepiej zagrali w meczu z Rosją, o czym zresztą świadczy remis z nimi 1-1. No a z Czechami mecz po prostu o wszystko, muszą wygrać, jeżeli chcą awansować do ćwierćfinału Euro 2012. Przypomnijmy, reprezentacja Czech sklasyfikowana jest obecnie na drugiej pozycji w tabeli, z trzema punktami na koncie, tuż za nimi na trzeciej pozycji jest właśnie Polska z dwoma punktami na koncie.
Jak więc wiadomo, jeżeli wygramy z Czechami, to automatycznie awansujemy na drugie miejsce w tabeli, i to wystarczy by awansować do ćwierćfinału. Czechy ten turniej rozpoczęli bardzo źle, przegrywając w pierwszej kolejce wysoko z reprezentacją Rosji aż 1-4. No ale w następnym spotkaniu to już była całkiem inna reprezentacja Czech, wygrała z Grecją 2-1. Podopieczni Michala Bilka zagrali lepiej niż w meczu z Rosją, co zresztą widać po wyniku. No tak jak napisałem wcześniej, podopieczni Franciszka Smudy grają z meczu na mecz coraz lepiej i mam nadzieję, że tak zostanie, tym razem Czesi będą mieli bardzo ciężko ten mecz nawet zremisować. Na dodatek nie wiadomo, czy w 100% zagrają Cech i Rosicky którzy jak wiadomo pojechali do szpitala na badania. W ostatnich 3 pojedynkach pomiędzy tymi drużynami Polska zanotowała 2 zwycięstwa i 1 porażkę . A więc Polsce jak widać pasuje ten rywal. Nie można też zapomnieć o tym że Polska będzie miała 12 zawodnika , którym będą kibice.
Pierwsze 11 na dzisiejszy mecz :
Czechy: Cech- Gebre Selassie, Sivok, Kadlec,- Limbersky, Hubschman, Plasil, Jiracek, Rosicky- Pilar, Baros.
Polska: Tytoń- Piszczek, Wasilewski, Perquis, Boenisch,-Dudka, Blaszczykowski, Polanski, Murawski, Obraniak- Lewandowski. | Autor: Barcelonka |
Analiza: Czechy - Polska | Typ: 2 | Bukmacher: pinnacle | Kurs: 2.29 | Dziś wieczorem wyjaśnią się losy drużyn z grupy A na Euro 2012. Nas, Polaków, najbardziej będzie interesował mecz rozgrywany we Wrocławiu, gdzie Biało-Czerwoni zagrają z Czechami. Stawką jest awans do cwierćfinału. Faworytami jest ekipa współgospodarzy Euro, jako że nasi południowi sąsiedzi nie przypominają już tak silnej drużyny jak jeszcze pare lat temu. Rónież statystyki przemawiają za Polską, która w czterech meczach aż 3-krotnie wygrywała z Czechami. Raz górą byli dzisiejsi rywale.
Polacy do swego dzisiejszego rywala tracą punkt i z dwaoma oczkami plasują się na trzeciej lokacie. Wszystko za sprawą pierwszego spotkania z Grecją, gdzie nasi po świetnej pierwszej połowie prowadzili 1:0, a po przerwie spóścili z tonu, stracili gola, póżniej bramkarza. I gdyby nie Tytoń, który obronił karnego, nasi nie zdobyliby ani punktu. W drugim spotkaniu, przeciwko Rosji, nasi reprezentanci zagrali zupełnie inaczej. Zdominowali boiska i przez dłuższą część gry nadawali ton spotkaniu. Mieli więcej sytuacji bramkowych ale brak skóteczności sprawiła, że cieszylismy się tylko z remisu. Trener Smuda stwierdził, że nie zmieni składu, więc siła naszej drużyny będzie zależała od tercetu Błaszczykowski - Obraniak - Lewandowski. Do tego ważnym aspektem może być wyłączenie z gry Rosickiego. Polacy zdają sobie sprawę z tego, że stają przed wielką szansą wyjścia z grupy na Euro, co może już długo się nie powtórzyć.
Czesi ABY AWANSOWAC DALEJ muszą nie przegrać, więc są w lepszej sytuacji niż Polacy. Wszystko za sprawą wygranej z Grecją (2:1). I nikt już w obozie naszych rywali nie pamięta o sromotnej porażce na inaugurację z Rosją 1:4. Drużyna czeska już dawno nie była tak słaba jak teraz. Brzebrzmiałe gwiazdy takie jak Baros nie wnoszą niczego dobrego dla zespołu, a trudno szukać następców Nedveda. Tak jak u Biało-Czerwonych, u Czechów najważniejszą siłą jest gra drużynowa. Która z drużyn zagra lepiej w tym aspekcie, ta wygra mecz i awansuje dalej.
Moim zdaniem dziś Polacy niesieni dopingiem całego stadionu zagrają świetny mecz, który wygrają i awansują dalej. | Autor: crannberry |
Analiza: Czechy - Polska | Typ: under 2.5 | Bukmacher: pinnacle | Kurs: 1.85 | Dziś o 20:45 we Wrocławiu reprezentacja Polski w ostatnim meczu grupowym zmierzy się z Czechami. Stawką tego pojedynku jest awans do kolejnej fazy turnieju. Jak na razie Polska zajmuje 3 miejsce w grupie za Rosją, która ma na koncie 4 punkty i Czechami z 3 punktowym dorobkiem. Kadra Smudy ma w dorobku 2 punkty i aby awansować do ćwierćfinału musi ten mecz wygrać. Czechom natomiast wystarczy remis. Polska dwa pierwsze mecze z Gracją i Rosją zremisowała 1-1. Czesi natomiast pierwszym meczu ulegli wysoko Rosji 1-4 a w następnym spotkaniu pokonali Grecję 2-1. Bukmacherzy faworyzują Polskę, jednakże pewniejszym typem w mojej ocenie jest mała ilość bramek w tym meczu. Nie dość, że dwa pierwsze mecze zakończyły się underowo, to jeszcze jedynym meczem w którym Polska strzeliła ponad 2 bramki było spotkanie z Andorą wygrane 4-0 i w dodatku 2 bramki z rzutów karnych. Poza tym patrząc na defensywne ustawienie naszej kadry z jednym nominalnym napastnikiem, czyli Lewandowskim raczej nie ma co liczyć na grad goli w tym meczu. Czesi w tym turnieju co prawda w dwóch dotychczasowych spotkaniach mili dość wysokie wyniki. Mecz z Rosją został bardzo szybko ustawiony przez dwie szybkie bramki Rosjan po których Czesi musieli się odsłonić co spowodowało, iż stracili jeszcze dwie. Natomiast w wygranym meczu z Grecją to z kolei oni szybko strzelili 2 bramki i kontrolowali spotkanie. W meczach przygotowawczych Czesi, mimo słabszych rywali strzelili tylko 3 bramki w dwóch meczach, mianowicie ulegli Węgrom 1-2 i wygrali z Izraelem 2-1. Poza tym Czesi podobnie jak Polacy grają z jednym nominalnym napastnikiem – Barosem, który nie ma co ukrywać najlepsze lata ma już za sobą. Kolejnym argumentem jest fakt, iż Czechom wystarczy do awansu remis dlatego nie będą się odsłaniać by nie narazić się na kontrę ze strony kadrowiczów Smudy. Z kolei Polacy nie radzą sobie z atakiem pozycyjnym dlatego stawiam w tym meczu na małą ilość bramek - under 2,5. Oby po stronie naszych kopaczy tych bramek było więcej! | Autor: balonik19821 |
Ocena popularności meczu 5.0
Ilość analiz 15
|
| |
|